więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Alfa, Leonii, Tytusa , 19 kwietnia 2024

Trwa walka o uratowanie całej dyscypliny

2021-02-15, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Marka Towalskiego, byłego żużlowca Stali Gorzów

medium_news_header_29700.jpg

- W polskim żużlu rozgorzała dyskusja na temat terminu rozpoczęcia sezonu ligowego. Powinien on zostać zachowany (3-4 kwietnia – dop. aut), czy przesunięty z powodu pandemii?

- Nie wiem, w którą stronę pójdzie pandemia, ale opóźniając start ligi dajemy sobie przynajmniej szansę, że zagrożenie będzie niższe i więcej osób zostanie zaszczepionych, więcej będzie ponadto ozdrowieńców. Przez kilka wiosennych tygodni może wiele pozytywnych rzeczy się wydarzyć i może się okazać, że będzie możliwość wpuszczenia na trybuny część widzów. Ubiegły rok pokazał, że jesteśmy organizacyjnie przygotowani na każdy wariant, nawet na przeprowadzenie u nas w kraju praktycznie całego cyklu Grand Prix w kilka tygodni.

- Jeżeli chodzi o widzów, w zeszłym sezonie nie wszędzie udało się wypełnić przyznane limity. W tym roku łatwiej będzie zachęcić kibiców do przychodzenia na stadiony, jeśli zostaną otwarte bramy?

- Żużel jest dyscypliną, którą najprzyjemniej ogląda się bezpośrednio z trybun, a nie w telewizji, gdzie obraz jest ograniczony i obserwuje się jedynie wycinek rywalizacji. Z drugiej strony pandemia zrobiła spore spustoszenie wśród kibiców. Wielu z nich zrezygnowało w ubiegłym roku z przychodzenia na stadiony, mając nawet taką możliwość. W tej chwili, tak przypuszczam, obawy przez zakażeniem się wirusem w społeczeństwie są jeszcze większe, gdyż druga fala pandemii jest silniejsza. Dlatego nie spodziewam się, że nawet w przypadku zniesienia wszystkich obostrzeń stadiony od razu się wypełnią. Dlatego tym bardziej warto chwilę poczekać z inauguracją i otworzyć stadiony w ograniczonym zakresie. Ważne będzie również podejście klubów w zakresie cen biletów. Nie wolno z nimi przesadzić, bo mnóstwo osób z drobnego szczególnie biznesu przeżywa kryzys związany z wielomiesięcznym lockdownem i muszą oni najpierw powrócić do stabilności finansowej.

- Dlaczego pana zdaniem działacze centrali upierają się przy pozostaniu pierwotnie przyjętego terminarza zamiast wsłuchać się w głos klubów?

- Współczuję trochę naszym władzom żużla, gdyż mają spory dylemat i to niekoniecznie związany z pandemią, ale z wymaganiami telewizji. Uważam jednak, że w interesie również telewizji jest, żeby w kwietniu, o ile nie będzie można wpuścić na trybuny kibiców, odjechać inne imprezy. Chodzi o różnego rodzaju eliminacje, turnieje, imprezy młodzieżowe, które można rozegrać bez publiczności. Niektóre można nawet byłoby pokazać na szklanym ekranie i wyrobić tym samym dodatkowy ,,głód’’ wśród sympatyków żużla. Mamy do tego kilka wolnych terminów w lipcu. Takie przerwy urlopowe możemy robić w normalnych czasach, a nie w obecnych, kiedy trwa walka o uratowanie całej dyscypliny.

RB

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x