więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Marka, Wiktoryny, Zenona , 29 marca 2024

Babij: Wystarczyło, że miał wodę, piłkę oraz chętnych do pracy

2021-04-08, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Henryka Babija, byłego wiceprezesa i dyrektora ZKS Stilon Gorzów

Henryk Babij
Henryk Babij Fot. Robert Borowy

- Kilka dni temu zmarł Ryszard Łuczak, legenda polskiego i gorzowskiego waterpolo. Kiedy miał pan okazję go poznać?

- Ryszard Łuczak piłkę wodną w Gorzowie zaczął budować od 1954 roku, ja natomiast w klubie pojawiłem się w 1975 roku, kiedy nasi waterpoliści już byli na szczycie w krajowej rywalizacji. Zrozumiałym więc, że pan Ryszard był wówczas już świetnie znaną postacią nie tylko w Gorzowie, a w naszym mieście kibice bardzo żyli występami waterpolistów. Był już dobrze znany w sportowej Polsce. Ze Stilonem był związany do chwili restrukturyzacji klubu w 1996 roku, a potem trenował dalej waterpolistów, ale już w innych gorzowskich klubach.

- Jakie wspomnienia z nim związane pozostały w pańskiej pamięci?

- Na gruncie prywatnym był to człowiek bardzo otwarty, wesoły, serdeczny, chętny do spotkań towarzyskich. Był pomocny i do tego życzliwy. Jako trener był wyjątkowo skuteczny, a jego zaangażowanie w pracę zawsze było stuprocentowe. Nie szukał problemów lub przeszkód. Jemu wystarczyło, że miał wodę w basenie, piłkę oraz chętnych do pracy zawodników. Na swój sposób był jednak stanowczy. Na wiele spraw miał własne zdanie. Trudno go czasami było przekonać do innych rozwiązań. Najczęściej potem okazywało się, że racja była po jego stronie, a najlepszym tego dowodem była bardzo bogata lista sukcesów. Do tego przez wiele lat reprezentacja Polski, prowadzona też przez niego, to była praktycznie klubowa drużyna Stilonu. Dopiero z czasem, kiedy ten sport rozwinął się w innych ośrodkach ta proporcja zaczęła się zmieniać. 

- W czym tkwiło źródło wieloletnich sukcesów drużyn prowadzonych przez trenera Łuczaka, choć na arenach międzynarodowych było zdecydowanie trudniej?

- W bardzo mądrym połączeniu działalności sekcji pływackiej i piłki wodnej oraz wzorcowej w tym czasie współpracy sztabów trenerskich. Ta pierwsza sekcja prowadziła najpierw naukę pływania, potem wybierała najbardziej uzdolnionych zawodników do dalszego procesu szkolenia. Nieco mniej utalentowani, aczkolwiek dobrze już pływający, przechodzili do sekcji piłki wodnej. Jeżeli chodzi o międzynarodowe występy, to jako Stilon parę razy nasi waterpoliści pod wodzą trenera Łuczaka walczyli wysoko w europejskich pucharach, raz awansowali do półfinału. Trochę trudniej było w ramach startów reprezentacyjnych, ale polska piłka wodna jakoś nigdy nie zdołała wejść na przynajmniej europejskie wyżyny i dalej jest mocno w cieniu.    

RB

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x