2021-04-20, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Krzysztofa Kochanowskiego, wiceprzewodniczącego Rady Miasta
- Dzieci powróciły do żłobków i przedszkoli, niedługo mają powrócić do szkół. Czy dla pana jest to sygnał powrotu do normalnego życia nas wszystkich?
- Jest to na pewno światełko w tunelu, a ważniejsze jest to, że spada ilość zakażeń, rośnie za to liczba szczepień i jest spora szansa, że zmierzamy ku zbiorowej odporności. Tej nabytej, jak i w wyniku szczepień. Dobrze, że rząd luzuje pierwsze obostrzenia i liczę, że w najbliższych tygodniach do normalności zacznie powracać przede wszystkim gospodarka. Chodzi głównie o te gałęzie, które żyją z aktywności społecznej, czyli kluby fitness, baseny, siłownie, bary, restauracje, galerie, kina itd. W przypadku Gorzowa ten powrót może być dla niektórych przedsiębiorców utrudniony ze względu na liczne remonty w śródmieściu, które blokują ruch, ale samo otwarcie będzie już szansą rozpoczęcia budowania na nowo swojej pozycji gospodarczej. W tej chwili miasto stara się jakoś im pomóc, ale ta pomoc na dłuższą metę niewiele da. Potrzebna jest jak najszybsza pełna swoboda gospodarcza, a przedsiębiorcy już sobie poradzą z innymi trudnościami.
- Spodziewa się pan, że jak tylko zapali się zielone światło to gorzowianie wyjdą z domów, żeby spotkać się w restauracjach, skoro przed pandemią nie wszyscy korzystali z tej formy spędzania wolnego czasu?
- Myślę, że szczególnie ludzie młodzi, ale i ci w średnim wieku będą chcieli odreagować długi czas życia praktycznie w zamknięciu. Jestem przekonany, że takie miejsca jak Stary Rynek czy Bulwar Nadwarciański szybko zapełnią się ludźmi, a restauracje i puby nie będą miały powodów do narzekań. Najważniejsze tylko, żeby mieć już pewność, że poziom zakażeń jest niski, a większość z nas jest uodporniona.
- Gorzej będzie chyba z wypełnieniem sal kinowych, teatralnych czy innych obiektów pod dachem?
- Trudno w tej chwili przewidzieć, ile w nas Polakach, gorzowianach pozostanie ostrożności. Miniony rok wpłynął na niektóre zachowania i zapewne będzie taka grupa, która uzna, iż jeszcze jest za wcześnie na wychodzenie do kin, teatrów lub na basen. Reakcje społeczne mogą być naprawdę zaskakujące, choć kiedy zwrócimy uwagę, że jak wcześniej otwierano w ograniczonym zakresie wspomniane miejsca, to zainteresowanie nimi było spore. Choćby wyjściem na basen i do klubów fitness. Myślę, że ludzie potrzebuję różnych rozrywek i będą chodzili. Przypomina mi się taki obrazek, jak pewnego dnia przechodziłem obok jednego z klubów fitness i stała tam grupa osób, która wręcz dobijała się do zamkniętych drzwi. Ludzie ci nie potrafili przyjąć do wiadomości, że klub nie może uruchomić działalności, gdyż został wprowadzony zakaz. Skończyło się interwencją policji.
RB
Trzy pytania do Pauliny Nowickiej z Działu Marketingu w INNEKO Gorzów