więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Celestyny, Iwony, Piotra , 19 maja 2024

Szlachciuk: Cieszymy się na każde spotkanie z młodzieżą

2024-05-08, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Wiesława Szlachciuka, gorzowskiego Sybiraka

Wiesław Szlachciuk
Wiesław Szlachciuk Fot. Przemysław Dygas

- W jakich okolicznościach trafił pan na Syberię?

- Wszyscy Sybiracy zadają sobie to pytanie, dlaczego to się stało i my nie mogliśmy zrozumieć, dlaczego nas wywieziono tam daleko na wschód. Nie było żadnego procesu, żadnych zarzutów. Wywieziono nas 10 lutego 1940 roku. Żołnierze radzieccy wpadli z bagnetami nad ranem i mieliśmy chwilę, by się spakować. Pamiętam, że wówczas było minus czterdzieści stopni i pojechaliśmy saniami na dworzec, gdzie czekały wagony. Moją rodzinę wywieziono za to, że mój tata był leśnikiem. Chodził w eleganckim mundurze, pracował w Białowieży. Jak zajechaliśmy do Związku Sowieckiego, dopiero zrozumieliśmy, że traktowano nas jako siłę roboczą. Nas nie prześladowano, mogliśmy się na określonym terenie poruszać, ale pilnowano, byśmy ciężko pracowali. W myśl powiedzenia - kto nie pracuje, ten nie je. Pracowaliśmy w podziemiach w kopalni złota, która była bardzo prymitywna. W tym nieszczęściu mieliśmy szczęście, że naszej rodziny nie rozdzielono i byliśmy razem w siedem osób. Ja wówczas miałem sześć lat. Po drugie, nie widzieliśmy przez cała wojnę Niemców i nie przeżyliśmy tej gehenny z ich strony. Dodam tylko, że mój tata rekrutował się do armii gen. Andersa i przeszedł z nią cały szlak bojowy aż do 1945 roku. Niestety, zginął tuż pod koniec wojny w walkach o włoską Bolonię i tam też jest pochowany na cmentarzu wojennym.

- Jak byliście traktowani w Polsce po powrocie z Syberii?

- Oficjalnie tematu deportacji i tematu Sybiraków nie było. Wróciliśmy do Białowieży, naszego do domu już nie było, został zburzony przez Niemców. Potem trafiliśmy na tereny zachodniej Polski. Ja osobiście nie spotkałem się z szykanami ze strony rodaków, ale znam przypadki osób, które wróciły po 1956 roku i były wyzywane od kacapów czy ruskich. My się ogromnie cieszyliśmy, jak usłyszeliśmy w Nowosybirsku, że będziemy wracać do Polski. Namawiano nas wcześniej i to wiele razy, abyśmy przyjęli obywatelstwo radzieckie, ale nikt nie chciał. Każdy czuł się Polakiem i mimo że miejscowi nam mówili, że nigdy do ojczyzny nie wrócimy, to my w to cały czas wierzyliśmy. Z biegiem lat, gdy powstawały organizacje skupiające Sybiraków, walczyliśmy o godne traktowanie, o to, by o tym fakcie nie zapomniano. Otrzymujemy ze strony państwa różne świadczenia finansowe. Dodam, że w naszym Związku Sybiraków w Gorzowie są osoby, które urodziły się w dalekiej Syberii w latach 50. ubiegłego wieku. Niestety, z każdym rokiem jest nas coraz mniej.

- Od wielu lat opowiada pan uczniom o pobycie na zesłaniu. Czy młodzież aktywnie uczestniczy w takiej żywej lekcji historii?

- Z tych kilkuletnich doświadczeń, które mam, to jestem zachwycony młodzieżą. Są skupieni, zadają pytania i bardzo ładnie się zachowują. Chętnie słuchają. Dziękujemy zawsze wychowawcom, nauczycielom za możliwość takiego spotkania. Ja miałem wcześniej różne zdanie o młodzieży, ale jak ją poznałem bliżej, to mam o niej teraz jak najlepsze zdanie. Na tych spotkaniach zawsze opowiadam historię niedźwiadka Wojtka, który znalazł się w armii generała Andersa. Historia prawdziwa, a mój ojciec z tym niedźwiedziem przebywał na co dzień czy to w Iranie, czy potem we Włoszech. Niedźwiedź w armii w czasie zawieruchy wojennej zawsze zaciekawia młodzież. Swoje opowiadania ilustruję rysunkami wagonów, w których nas wieziono, prymitywnych domów, gdzie mieszkaliśmy, no i oczywiście rysunkami misia. Dlatego cieszymy się na każde spotkanie z młodzieżą, że możemy jej opowiedzieć o naszym prawdziwym trudnym losie.

Przemysław Dygas

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x