Rafalski: Jest to wyjątkowy obiekt dla gorzowskiego sportu

2021-04-26, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Tomasza Rafalskiego, radnego z klubu Prawo i Sprawiedliwość

Tomasz Rafalski Fot. archiwum

- W parku Słowiańskim trwa długo oczekiwana budowa hali sportowo-widowiskowej. Czy już jednak powinniśmy myśleć, jak potem odpowiednio zagospodarować ten obiekt?

- Oczywiście, jak najbardziej. Jako doradca ds. sportu wojewody lubuskiego oraz przewodniczący komisji kultury, sportu i promocji w gorzowskiej Radzie Miasta mnie ten temat interesuje szczególnie, ale na obecnym etapie jeszcze bardziej interesuje mnie sprawa prowadzonej samej budowy. Dotarły do mnie informacje, że projekt nie we wszystkich aspektach został prawidłowo przygotowany i w tej chwili trwają prace nad częściowym przeprojektowaniem. Nie oceniam tego merytorycznie, gdyż nie jestem specjalistą, ale wychodzę z założenia, że jako miasto musimy cały czas obserwować to co się dzieje na placu budowy i czy wszystko jest tam realizowane zgodnie z przyjętą koncepcją. Dlatego jestem umówiony na spotkanie z panią prezes spółki, pojechałem także porozmawiać z dyrektorem MOSiR Robertem Jagiełowiczem, który od początku zarządza zielonogórską halą i osobiście uczestniczył na etapie projektowania tamtego obiektu. Warto więc korzystać z takiej bazy doświadczenia, co pozwoli dzisiaj obserwować sam proces budowy, a przyszłościowo korzystać z wiedzy przy zarządzaniu halą.

- W Polsce nowoczesnych hal jest bardzo dużo, Gorzów buduje taki obiekt jako jeden z ostatnich z wojewódzkich ośrodków. Może należy zebrać informacje z innych ośrodków i na tej podstawie dostosować zakres prowadzenia działalności do naszych możliwości?

- Jest to jedna z dróg, która stanowiłaby dobry fundament do wypracowania własnego modelu umiejętnego zarządzania halą w przyszłości. W mojej ocenie najważniejsze prace należy wykonać już teraz, żeby w chwili otwarcia obiektu mieć już przygotowaną ciekawą ofertę dla mieszkańców, czyli odbiorców. Warto zacząć nawiązywać kontakty z firmami zajmującymi się organizacją imprez rozrywkowych, należy już rozmawiać ze związkami sportowymi oraz z odpowiednim komórkami w ministerstwie. Obecnie mamy jeszcze problem z pandemią, ale liczę, że za dwa lata, kiedy hala zostanie oddana do użytku nie będzie już kłopotów pandemicznych i warto wtedy zapraszać do nas artystów, organizować mecze pokazowe i inne ciekawe wydarzenia, które przyciągną widzów. Myślę, że marketingowcy w Słowiance już pracują nad tym, jak to wszystko umiejętnie rozplanować i wierzę, że zostaniemy miło zaskoczeni, bo nie wyobrażam sobie, żeby po otwarciu hali nic tam specjalnego się nie działo. Powtórzę, ważny będzie początek, pierwsze kilka miesięcy. Dlatego potrzebna jest sprawna kadra zarządzająco-marketingowa, która będzie obsługiwała obiekt. Jak wszystko dobrze ruszy, to potem łatwiej będzie poszczególne elementy zazębić.

- Z tymi obiektami w Gorzowie bywa różnie. Nie jest pan rozczarowany tym co się dzieje, a właściwie nie dzieje w hali przy ul. Czereśniowej?

- Hala została wyremontowana i trafiła pod potrzeby szkoły, ale przecież nadal może służyć szerszej grupie społeczeństwa. Tak, jestem rozczarowany. Jest to wyjątkowy obiekt dla gorzowskiego sportu. To w nim wielkie sukcesy odnosili siatkarze, kiedyś ekstraklasowe mecze rozgrywali piłkarze ręczni, przez wiele lat był to dom dla koszykarek. W 1979 roku odbył się tutaj mecz polskich mistrzów olimpijskich z Japonią w siatkówce. Na ostatniej komisji kultury, sportu i promocji zwróciłem uwagę, że warto pomyśleć nad jej lepszym wykorzystaniem. Może trzeba dokonać niewielkich przeróbek, żeby spełniała ona wymogi czy inne potrzeby na przykład pod rozgrywki młodzieżowe. I nie chodzi tylko o aspekty symboliczne, historyczne, ale skoro mamy mieście fajną, kameralną halę, to czemu nie korzystamy z niej? Udostępnijmy ją nawet pod wynajem prywatny, niech z tej hali korzystają gorzowianie w ramach aktywności fizycznej. Byłoby szkoda, gdyby ona tak powoli niszczała na naszych oczach.