więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Marka, Wiktoryny, Zenona , 29 marca 2024

Kowalski: Genialny fortepian i ukłon dla Mistrza Beethovena

2021-05-06, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Piotra Kowalskiego, polskiego pianisty, uznanego przez francuski tygodnik Courrier International za jedną z czterech najciekawszych osobowości naszego kraju

Paweł Kowalski
Paweł Kowalski Fot.Bartosz Szustakowski

- Witold Lutosławski, którego postać jest nierozerwalnie związana z początkiem pana kariery muzycznej, mawiał, że „fortepian nie ma dla niego tajemnic”. Dla pana wciąż ma? Jest pan dziś przecież uznawany za jednego z najbardziej wszechstronnych polskich muzyków.

- Witold Lutosławski mówił to jako kompozytor również po studiach pianistycznych. Dla mnie jako dla pianisty – wykonawcy, nie kompozytora, fortepian, na szczęście, nadal ma wiele tajemnic. To jest jeden, ale nie jedyny z elementów, które mobilizują do uczenia się nowych utworów, ostatnio np. fascynującego Koncertu fortepianowego fis-moll Aleksandra Skriabina, lub do pracy, jakby od nowa, nad utworami, które znamy od lat, a jednak za każdym razem staramy się zagrać je lepiej lub inaczej niż poprzednio. A jeśli chodzi o ową osobowość - weszliśmy do Unii 16 lat temu i obyśmy w niej pozostali! To było wyróżnienie, ponieważ znalazłem się tam m.in. obok mistrza olimpijskiego Roberta Korzeniowskiego.

- Wróćmy do początków. Biletem do pana kariery i sal koncertowych było wykonanie koncertu Witolda Lutosławskiego pod batutą Mistrza w roku 1989. Jak wspomina pan znajomość z Mistrzem? Jaki wpływ wywarła ona na pana dalszą przyszłość?

- Ogromny. Był wspaniałym muzykiem, ale także niezwykle wrażliwym i życzliwym człowiekiem. Podarował mi wspólny koncert, na którym wystąpił jako dyrygent, listy polecające oraz stypendium na studia podyplomowe. Wszystko to stało się moją wizytówką, dzięki której mogłem po raz pierwszy wejść do sal koncertowych. Oczywiście to był ,,tylko’’ początek. Zadanie polegało na tym, aby w tych salach pozostać. Zagrałem do tej pory ponad 40 utworów na fortepian i orkiestrę od Mozarta do Kilara, sporą dawkę muzyki kameralnej ze wspaniałymi muzykami oraz oczywiście różne programy solowe. Ciekawość polega również na pojawianiu się kolejnych fascynacji muzycznych, które wyznaczają nam zadania na kolejne miesiące i lata.

- W ubiegłym roku obchodziliśmy 250. rocznicę urodzin innego mistrza – Ludwiga van Beethovena. W Filharmonii Gorzowskiej 7 maja odbędzie się koncert, który pierwotnie również dedykowany był uczczeniu tej ważnej daty. To dla pana ważna postać?

- Grałem 1,3,4,5 koncert fortepianowy. Koncert potrójny w wielu składach, po raz pierwszy pod dyrekcją Yehudi Menuhina, sonaty fortepianowe oraz Fantazję c-moll na fortepian, chór i orkiestrę. Chcieliśmy to zagrać w Filharmonii w Gorzowie. Ze względu na niemożliwość spotkania się na estradzie jednocześnie chóru i orkiestry w obecnej sytuacji zagramy I Koncert fortepianowy C-dur op. 15, utwór pełen lekkości i energii. Będzie on kontrastem wobec powagi uwertury Coriolan oraz III Symfonii Eroica. Grając wczesne utwory Beethovena z orkiestrą w zmniejszonym składzie kwintetu, jeszcze bardziej odczuwam interakcję, radość prowadzenia dialogu z poszczególnymi sekcjami i instrumentami. Mam nadzieje, że będzie to odczuwalne podczas koncertu. Koncert symfoniczny „#Beethoven” odbędzie się w piątek, 7 maja o godz. 19.00 i transmitowany będzie online na kanale YouTube Filharmonii Gorzowskiej.

(fg)

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x