2021-12-06, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Anny Kobyłki, koordynatorki akcji „Pola Nadziei”
- Jak przebiegła tegoroczna akcja organizowana przez Hospicjum św. Kamila „Pola Nadziei”?
- Wszystkie cebulki znalazły swoich nabywców. Udało nam się przekazać prawie 60 tysięcy cebulek, czyli o 8 tysięcy więcej niż w ubiegłym roku. Z roku na rok przekazujemy ich coraz więcej do parafii, szkół, przedszkoli, firm, czy osób prywatnych. Cieszymy się bardzo, że było tak duże zainteresowanie akcją. Pocieszające i bardzo budujące jest to, że coraz więcej odbiorców akcji jest spoza Gorzowa, więc ona rozszerza się na całe województwo. Ponadto zgłaszało się mnóstwo podmiotów zupełnie nowych, które po raz pierwszych wzięły udział w naszej akcji. Zgłosiło się około 30 takich nowych instytucji. Czekamy na wpłaty darowizn. Sporo już wpłynęło do nas. W momencie, kiedy wpłyną wszystkie darowizny oficjalnie ogłosimy jaki jest wynik finansowy tej akcji charytatywnej.
- Jakie są największe potrzeby hospicjum?
- Przede wszystkim musimy mieć stabilność finansową, personalną, aby zachować płynność, ciągłość w świadczeniu usług. To jest dla nas najważniejsze, by każda osoba chora, która się do nas zgłosi, otrzymała profesjonalną pomoc. Przypomnę, że 60 procent naszego budżetu to są wpływy z Narodowego Funduszu Zdrowia. 40 procent, czyli ok. 1,5 miliona złotych rocznie musimy pozyskać sami. Jeśli akcja „Pola Nadziei” się powiedzie, wzorem poprzednich lat i wpłyną do nas darowizny, to możemy liczyć na około 100 tysięcy złotych.
- Na jak długo ta kwota pozwoli zabezpieczyć płynność w funkcjonowaniu hospicjum?
- To jest 30 procent naszego miesięcznego zapotrzebowania. Nasz budżet to jest ponad 300 tysięcy złotych miesięcznie, a ponad 4 miliony rocznie, więc tych wydatków mamy bardzo dużo. Nie mamy od dwóch lat możliwości zorganizowania zbiórki publicznej, która dawała nam około 200 tysięcy złotych. Każdy ubytek jest dla nas odczuwalny, więc gdy udaje nam się, mimo pandemii, zorganizować akcję i mieć zyski jest to dla nas ogromna pomoc. Jest to bardzo duży zapas środków na leki, wynagrodzenia, czy paliwo do aut, którymi jeździmy do pacjentów. Bez tych 100 tysięcy złotych nasz budżet byłby niepełny. Planując rok zawsze zakładamy, że z tego typu akcji, jak „Pola Nadziei”, czy zbiórka publiczna, wpłyną do nas konkretne darowizny.
Dorota Waldmann
Trzy pytania do Pauliny Nowickiej z Działu Marketingu w INNEKO Gorzów