2021-12-16, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Krzysztofa Kochanowskiego, wiceprzewodniczącego Rady Miasta
- W Gorzowie mamy 67 kilometrów ścieżek rowerowych, a jeszcze dziesięć lat było ich 24. Możemy mówić w tym przypadku o sukcesie?
- Jest to na pewno powód do dumy, że potrafiliśmy zmienić nasze myślenie na temat jednośladów jako ważnego środka do przemieszczania się po mieście czy wykorzystywania go do celów rekreacyjnych również poza miastem. Cieszy to szczególnie dlatego, że jeszcze 10-15 lat temu spojrzenie na ten problem był odmienne. Zwróćmy uwagę, że każda nowa obecnie realizowana lub przygotowywana inwestycja drogowa zawiera w swoim projekcie budowę ścieżki rowerowej.
- Nie da się ukryć, na co zwracają uwagę mieszkańcy, że budowa wielu ścieżek sprowadza się jednak do wymalowania linii na starej jezdni. Panu podoba się takie działanie?
- Na to trzeba spojrzeć z innej strony, szczególnie pod kątem uwarunkowań, jakie panują w danym miejscu. Mamy ulice, na których nie można za bardzo wybudować ścieżki dla rowerzystów, bo musiałoby odbyć się to przykładowo kosztem chodnika. Bywają też inne uwarunkowania przestrzenne uniemożliwiające przeprowadzenie takiej inwestycji. Kiedy jedynym sposobem jest wyznaczenie pasa ruchu dla rowerzystów, poprzez wymalowanie go na jezdni, należy to czynić, jeżeli chcemy iść w kierunku powolnego łączenia dróg rowerowych w mieście.
- Czy w pana ocenie powstające nowe ścieżki przełożyły się na wzrost zainteresowania gorzowian jazdą na rowerach?
- W moim odczuciu tak. Sam chętnie korzystam z tego środka komunikacji i widzę coraz większe grupy rowerzystów w mieście. Może nie teraz, późną jesienią, czy wczesną zimą, ale w cieplejsze dni jest to już normą. Widzę nawet wśród moich znajomych, że ta moda coraz mocniej rozkwita. I nie wsiadają oni tylko dla rekreacji, bo znam osoby jeżdżące na dwóch kołach do pracy. Zachęcam do tego innych, przede wszystkim ze względów zdrowotnych. A o rosnącym zainteresowaniu korzystaniem ze ścieżek świadczy też zwiększająca się liczba operatorów hulajnóg, którzy widząc, że gorzowianie chętnie korzystają z jednośladów wychodzą z dodatkową ofertą. Wiadomo, nie każdy przepada może za rowerem, ale chętnie jeździ hulajnogę. Jestem przekonany, że miasto widząc rosnące zainteresowanie w tym obszarze dalej będzie inwestowało w rozwój infrastruktury.
RB
Trzy pytania do Pauliny Nowickiej z Działu Marketingu w INNEKO Gorzów