Sobolewski: Żeby potem nie wyszły jakieś niedoróbki

2021-12-27, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Jerzego Sobolewskiego, wiceprzewodniczącego Rady Miasta

Wiceprzewodniczący Rady Miasta - Jerzy Sobolewski Fot. Robert Borowy

- Miał pan okazję być na ,,otwarciu’’ wciąż remontowanej ulicy Długosza?

- Nie byłem. Termin remontu tej ulicy minął, końca nie widać i nie ukrywam, że takie sytuacje mnie martwią. Wszędzie, gdzie terminy wykonania określonych inwestycji są przekraczane najbardziej zainteresowani, w tym przypadku mieszkańcy tej ulicy, mają prawo do wyrażenia swojego niezadowolenia. Ważne jest również to, czy wykonawca informuje mieszkańców o powodach powstających opóźnień. Czasami są sytuacje, że taka informacja jest przyjmowana ze zrozumieniem. Wiem, że wiele firm boryka się z problemami finansowymi, jest to spowodowane szalejącym wzrostem cen materiałów, ale trzeba o tym mówić. Nie wiem, czy na Długosza ta komunikacja jest zachowana.

- Jest szansa, że niedługo zakończy się remont Parku Róż. Kto wybrał się do niego na świąteczny spacer zapewne zauważył, że nawet w te dni pracowało tam kilkunastu robotników. Pośpiech godny pochwały?

- Niekoniecznie. Park Róż stanowi jedno z najpiękniejszych miejsc w Gorzowie, z którego korzysta bardzo szeroka grupa mieszkańców i wszystkim zależy, żeby nadal było to piękne, zielone i radosne miejsce dla wypoczynku, rekreacji oraz zabawy. Dla mnie ważniejsze od pośpiechu jest wykonanie wszystkich zadań inwestycyjnych na wysokim poziomie, żeby potem nie wyszły jakieś niedoróbki. Jeżeli obecny remont miałby się przeciągnąć o jeszcze kilka dni, nawet o kilka tygodni, to niech się przeciągnie, bo i tak będziemy z tego parku w maksymalnym stopniu korzystać dopiero wiosną. Wtedy też zapewne ujawnią się wady, jeśli teraz będziemy poganiać budowlańców, a oni będą szybko i byle jak robić. Szczególnie, że pogoda w tej chwili nie jest sprzymierzeńcem.

- O kilka miesięcy przedłuży się remont gorzowskiego ,,traktu królewskiego’’, czyli ulic Chrobrego i Mieszka I-go. Czy w tym przypadku można usprawiedliwić wykonawcę pracami archeologicznymi, które miały miejsce podczas tego remontu?

- Od pierwszego wbicia łopaty obserwuję budowę i uważam, że wykonująca prace firma to jedna z najlepszych, jaka mogła nam się przytrafić. Jest solidna, odpowiedzialna, na placu budowy zawsze jest dużo pracowników. To kilkumiesięczne opóźnienie w stosunku do pierwotnego terminu, jakie nam się szykuje, to nie jest wina wykonawcy. Trzeba być tutaj obiektywnym i zrozumieć, że na niektóre sprawy nikt nie ma wpływu. Najczęściej dotyczy to badań archeologicznych, które dosyć często występują przy tak dużych wykopach, jakie mieliśmy szczególnie na Chrobrego.