2022-04-28, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Moniki Piaskowskiej, koordynatorki Miejskiego Punktu Pomocy Humanitarnej w Gorzowie
- Niedawno rozpoczął działalność Miejski Punkt Pomocy Humanitarnej. Co się w nim znajduje?
- Jest to duży magazyn podzielony na kilka części. Wydajemy przede wszystkim pomoc humanitarną. Odbywa się to we wtorki od godziny 12 do 18. Uchodźcy mogą zaopatrzyć się w odzież, wózki dziecięce, buty, plecaki, czy torby. W czwartki, od godziny 9 do 15, oprócz odzieży, wydawane są paczki żywnościowe, jedzenie dla dzieci oraz produkty higieniczne. W soboty jesteśmy otwarci od 10 do 14. Aby otrzymać paczkę żywnościową każda osoba, która przyjechała z Ukrainy i przebywa w Gorzowie musi udać się do Gorzowskiego Centrum Pomocy Rodzinie, gdzie wydawane są talony żywnościowe. Bony wydawane są w tej chwili na trzy tygodnie. Już w pierwszym dniu wydaliśmy żywność na podstawie 209 bonów. Odnotowujemy dla jakiej rodziny wydawana jest ta żywność, ponieważ paczka dla rodziny dwuosobowej jest zupełnie inna niż dla sześcioosobowej i dzięki temu wiemy, że pomoc tak naprawdę dotarła do 500 osób.
- Jak duże jest zainteresowanie punktem ze strony uchodźców?
- Spore, szczególnie w czwartki, kiedy wydajemy paczki żywnościowe. Mamy już wcześniej informację z GCPR-u ile zostało rozdanych bonów i na tej podstawie przygotowujemy paczki. Obywatele Ukrainy już od godziny siódmej stoją w kolejce i wyczekują otwarcia punktu. W te dni, kiedy nie wydajemy żywności również jest ogromne zainteresowanie. Widać, że ta pomoc jest bardzo potrzebna, wręcz niezbędna.
- Mieszkańcy Gorzowa mogą w jakiś sposób wesprzeć działalność Miejskiego Punktu Pomocy Humanitarnej?
- Jak najbardziej tak. Mieszkańcy nas również odwiedzają i powiem nawet, że dość licznie. W tej chwili potrzebujemy przede wszystkim żywności długoterminowej, ale także i krótkoterminowej. Jeżeli ktokolwiek miałby ochotę przyjść, to pracujemy sześć dni w tygodniu. W dni, kiedy zamknięty jest punkt wydawania pomocy, trzeba wszystko posortować, poukładać i porozwieszać ubrania na wieszakach. Jest bardzo dużo pracy. Jeżeli mieszkańcy chcieliby nam pomóc, to przede wszystkim potrzebna jest żywność.
DW
Trzy pytania do Pauliny Nowickiej z Działu Marketingu w INNEKO Gorzów