2022-05-10, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Włodzimierza Roja, dyrektora Ośrodka Sportu i Rekreacji w Gorzowie
- W najbliższą niedzielę, 15 maja odbędzie się 40 Bieg Słowiański, najstarsza tego rodzaju impreza w Gorzowie. Pamięta pan, jak to się wszystko zaczęło?
- Zacznę od słów znanej piosenki Andrzeja Rosiewicza, ,,40 lat minęło jak jeden dzień’’. Pamiętam pierwsze biegi, nawet przy ich edycjach byłem zaangażowany w organizację, start wtedy miał miejsce z placu Grunwaldzkiego, dopiero potem przeniósł się do bardzo urokliwego miejsca w parku Słowiańskim. Przez 40 lat zmieniły się trochę trendy, zmieniały się trasy, dzisiaj biegamy ulicą Słowiańską. Raz nie udało się zorganizować biegu, było to dwa lata temu. Na przeszkodzie stanęła epidemia koronawirusa, która wtedy się pojawiła i wymusiła bardzo duże restrykcje epidemiologiczne. W zeszłym roku, dokładnie we wrześniu, zdołaliśmy powrócić do biegania i mam nadzieję, że bez przeszkód będziemy kontynuować ten bieg w kolejnych latach.
- Co jest siłą tego biegu?
- Jego uczestnicy. Warto przypomnieć o Klubie Biegacza im. Bronisława Malinowskiego, który założył nieodżałowany, nieżyjący już od kilku lat Zbigniew Petri. To on był popularyzatorem biegania w Gorzowie, zachęcał innych i osoby zgromadzone wokół niego rozwijały tę formę aktywnego spędzania wolnego czasu. Niestety, starsi panowie powoli zaczęli wykruszać się, ale za nimi poszli inni, młodsi i dzisiaj to oni stanowią siłę organizowanych imprez. Mamy ich coraz więcej w mieście, bo rośnie na to zapotrzebowanie.
- Czyli można powiedzieć, że Bieg Słowiański stał się filarem budowy mody biegania w Gorzowie?
- Zdecydowanie tak. Klub Biegacza, o którym wspomniałem, cyklicznie prowadził w każdym tygodniu zajęcia, na które przychodziło po 40-50 biegaczy i to z czasem zaowocowało, że chętnych do aktywnego spędzania czasu było coraz więcej. Kadry rosły, zaczęły pojawiać się kolejne imprezy. Od 1987 roku do kalendarza trafiło Grand Prix, czyli cykl wielu biegów. Nie tylko w Gorzowie, ale w sąsiednich miejscowościach. Moim zdaniem Bieg Słowiański jest najtrudniejszy, ponieważ bieganie pod górkę w kierunku dawnego Tesco jest dosyć wyczerpujące, choć dystans nie jest najdłuższy. Z drugiej strony codziennie widać tam spore grupy biegaczy, którzy lubią tą trasę i zapewne wielu z nich pojawi się na starcie w niedzielę.
RB
Trzy pytania do Pauliny Nowickiej z Działu Marketingu w INNEKO Gorzów