I znowu będziemy mieć lufę przy skroni

2023-02-28, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Mateusza Konefała, trenera AstroEnergy Warty Gorzów

Trener Mateusz Konefał Fot. Robert Borowy

- Czy jest pan zadowolony z okresu przygotowań i gier kontrolnych?

- Tak, jestem zadowolony. Pracujemy podobnie jak w poprzednim okresie przygotowawczym. Nie ma kontuzji, dobrze prezentujemy się w sparingach, gdzie gramy szybko i kombinacyjnie oraz strzelamy sporo bramek. Zazwyczaj nie przywiązywałem uwagi do wyników pojedynków sparingowych. Teraz jest inaczej i w meczach kontrolnych graliśmy pod tym kątem, aby uzyskać korzystny rezultat. Dobre wyniki, nawet w sparingach, wpływają pozytywnie na drużynę. Tak było choćby w zremisowanym meczu z Polonią Warszawa, która występuje na wyższym poziomie rozgrywkowym. Naszym atutem jest to, że oprócz kosmetycznych zmian, kadra jest taka sama. Chłopcy wiedzą, jaka jest moja filozofia, wiedzą czego od nich oczekuję na boisku.

- W pierwszych sparingach z korzystnej strony zaprezentował się testowany Japończyk, który strzelił kilka bramek. Znajdzie się on w kadrze Warty w rundzie wiosennej?

- Mamy już jego certyfikat i zostaje z nami. Strzelił kilka bramek w sparingach, jest to młody 19-letni zawodnik. Nie powiem jednak, że jest to piłkarz, który robi różnicę i na treningach widać, że wiele mu jeszcze brakuje. Będzie też ogrywany w drugiej drużynie.

- Wydaje się, że w porównaniu z poprzednią rundą wiosenną, gdy mieliście mało punktów, obecny dorobek pozwala na większy luz i spokój. Czy tak jest w rzeczywistości?

- Tak naprawdę musimy wygrywać od początku. To, że mamy kilka punktów więcej od strefy spadkowej nic nie oznacza. Wystarczy, że dół tabeli wygra dwa razy z rzędu, a my nie zapunktujemy i znowu będziemy mieć lufę przy skroni. Dlatego musimy dobrze wejść w ligę, aby nie było nerwowej sytuacji.