2023-03-24, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Leszka Błażewicza, akwarelisty
- Otworzył pan wystawę swoich prac w Filharmonii Gorzowskiej. To już druga?
- Tak, druga. Pierwsza odbyła się w czasie pandemii COVID i choć moje prace wisiały dość długo, to mało kto je widział. I jak przyszło zaproszenie z FG do ponownego pokazu moich prac, to się zgodziłem. Prezentowane tu prace powstały w 2022 i kilka jest nawet z 2023 roku. Bo dla mnie dzień bez malowania nie ma sensu, to dzień stracony. No i muszę się pochwalić, że w ubiegłym roku zostałem przyjęty do Stowarzyszenia Akwarelistów Polskich, to dość elitarne towarzystwo. Dla mnie to zaszczyt.
- Jakie motywy pan najchętniej wybiera?
- Teraz najbardziej fascynuje mnie przyroda, ale każdy motyw jest dobry. Kiedyś chodziłem po mieście czy lesie z aparatem, obecnie wystarczy mi komórka. Robię zdjęcia różnych motywów, które potem przenoszę na swoje obrazy. Nie ma tematu, nie ma motywu, który nie byłby interesujący dla malarza. Bywa, że czekam na specjalne światło, takie, jakie jest wieczorem. Wsiadam do samochodu i jadę fotografować interesujący mnie fragment rzeczywistości.
- Chętnie pokazuje pan swoje prace?
- Maluję od dawna i głównie dla własnej satysfakcji, bo to jest satysfakcjonujące. I jak powstaje kolejny obraz, to pokazuję go na swoim portalu na Facebooku. Pierwszym krytykiem jest moja żona, jak jej się podoba, to już jest dobrze. Maluję i raczej nie myślę o wystawach, ale nie ukrywam, że miło jest, kiedy ktoś mnie zaprasza. A malować zacząłem dawno, jeszcze niemal w dzieciństwie. Pod wpływem wujka, który malował. Podpatrywałem go, jak pracował. I tak mi zostało do dziś.
Renata Ochwat
PS. Wystawa akwarel Leszka Błażewicza eksponowana będzie w Filharmonii Gorzowskiej do końca kwietnia.
Trzy pytania do Wiesława Ciepieli, rzecznika prasowego Urzędu Miasta