2023-09-04, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Mariusza Kaczorka, byłego piłkarza i zapalonego wędkarza
- Wędkarstwo to wasza tradycja rodzinna. Od kogo się rozpoczęła?
- Wspólne pasje, jakie nas połączyły to efekt rodzinnych wakacyjnych wyjazdów oraz okresu dzieciństwa. Zaczęło się jednak od dziadka Wiesława Kaczorka, który był moim mentorem i czuwającą nade mną duszą przez całe wspólne życie. Zresztą do dzisiaj mam wrażenie, że jest obok mnie. To dziadek dał mi do ręki bambusowego kija i uczył z czym to się je. Wierzcie mi do dzisiaj nie rozumiem, skąd w nim było tyle cierpliwości do mnie. Przyjmowałem najcenniejsze porady doświadczonego wędkarza, których nie opisywały żadne poradniki.
- Czego tak naprawdę nauczył pana dziadek, jeżeli chodzi o wędkarstwo?
- Chyba wszystkiego. Przygotowywania zanęt, sprzętu, były też tajne dodatki, które znał tylko dziadek. Z czasem zacząłem się usamodzielniać w wędkowaniu i byłem gotowy rozwijać tę przekazywaną z pokolenia na pokolenie wiedzę.
- Nie tylko wędkarstwem zarazili pana chyba dziadek i ojciec?
- Zgadza się. Zarówno dziadek, jak i ojciec Ryszard znani są w Gorzowie nie tylko z wędkowania. Obydwoje aktywnie działali w sporcie, dokładnie w sekcji piłki nożnej w Stilonie. Na tamte czasy klub znajdował się w II lidze i siłą rzeczy zapisali mnie do Stilonu. Trenowałem przez wiele lat, a tata był kierownikiem drużyny. Spędziliśmy wspólnie wiele sportowych lat, a Ryszard do dnia dzisiejszego jest kierownikiem. Rodzinne pasje zatem mamy dwie, miłość do piłki nożnej i Stilonu oraz wędkarstwo.
Ryszard Waldun
Trzy pytania do Sławomira Sajkowskiego, nauczyciela fotografii w Zespole Szkół Kreowania Wizerunku w Gorzowie