2024-01-07, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Aleksandry Bylinko, prezesa gorzowskiego Oddziału Stowarzyszenia Miłosierdzia Vincentego a Paulo
- Ilu potrzebującym tak na co dzień pomagacie?
- Średnio tygodniowo wydajemy 1500 posiłków. Nikogo nie pytamy, skąd przychodzi lub kto go do nas skierował. Posiłki wydajemy w świetlicy św. Katarzyny przy Warszawskiej 45. Dodam, że jesteśmy w tym właśnie miejscu dzięki siostrom z zakonu Miłosierdzia Bożego, które nam bardzo pomagają przy przygotowaniu posiłków i wydaniu ich potrzebującym.
- Przygotowanie tylu posiłków wiąże się zapewne ze sporymi kosztami. Jak sobie radzicie?
- Jakoś musimy. Na naszą działalność nie otrzymujemy żadnej dotacji z miasta ani pomocy z innego źródła. Możemy liczyć tylko na ludzi o wielkim sercu, którzy wspomagają nas w naszej działalności. Odczuwamy także opiekę naszego patrona Vincentego a Paulo. Ciepłe posiłki wydajemy od poniedziałku do piątku w godzinach 10.00- 11.30. I wtedy też zgłaszają się do nas chętni, którzy chcą nas wesprzeć. Pomoc może być różnoraka. Można dostarczyć produkty, z których potem przygotujemy posiłki. Mam tutaj na myśli choćby warzywa, mięso, makarony, kasze, ryż lub inne. Przyjmujemy wszystko, z czego potem możemy przygotować smaczne dania dla tych, którzy są głodni i wiedzą, że mogą u nas uzyskać pomoc, szczególnie ważną w okresie zimowym.
- Czy potrzebujący mogą liczyć na coś więcej niż tylko ciepły posiłek?
- Tak, mogą się wykąpać lub wyprać odzież. Mogą również otrzymać od nas ubranie, o ile w danym momencie posiadamy je na stanie. Jest to zależne od hojności gorzowian, którzy przynoszą do nas odzież. Głównie prosimy o kurtki, swetry i spodnie.
Ryszard Waldun
Trzy pytania do Sławomira Sajkowskiego, nauczyciela fotografii w Zespole Szkół Kreowania Wizerunku w Gorzowie