2024-01-17, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Sebastiana Pawlika, trenera polskich siatkarzy do 20 lat
- W Gorzowie przez kilka dni rozgrywane były Mistrzostwa Europy Wschodniej U-20. Jak pan ocenia samą imprezę?
- Bardzo pozytywnie. Prowadząc młodzieżowe reprezentacje nie grałem wielu turniejów w Polsce, ale nigdy nie przeżyłem tak fajnych zawodów. Dopisała frekwencja, była wspaniała oprawa, a na trybunach panowała świetna atmosfera. Przypomniały mi się czasy pracy z reprezentacją seniorów, kiedy to przez trzy lata byłem drugim trenerem. Bardzo miło nam się tutaj grało, Gorzów perfekcyjnie zdał swój egzamin z przeprowadzenia pierwszej międzynarodowej imprezy w nowym obiekcie. Myślę, że jednocześnie zgłosił aspiracje do organizowania jeszcze wyższej rangi turniejów siatkarskich, być może nawet seniorskich.
- Porozmawiajmy o stronie sportowej turnieju. Prowadzona przez pana drużyna wygrała wszystkie mecze. Z wyniku jest pan zapewne zadowolony, ale czy jest pan zadowolony z poziomu zaprezentowanego przez zawodników?
- Przed turniejem mówiłem, że mamy obawy przed pierwszym meczem z Łotwą, ponieważ nie znaliśmy potencjału tej drużyny. Łotysze nie grali w ostatnim czasie żadnych sparingów, przez to nie mieliśmy żadnych materiałów na ich temat. I nasi zawodnicy byli trochę poddenerwowani, co było widać w trakcie gry. Na szczęście wygraliśmy do zera, potem był najtrudniejszy dla nas pojedynek z Ukrainą, po którym cieszyłem się z tego, że potrafiliśmy wychodzić w trudnych sytuacji, a ich nie brakowało szczególnie w pierwszym i czwartym secie. Pozostałe dwa mecze były łatwiejsze. W przeciągu całego turnieju zagraliśmy nierówno. Było to spowodowane krótkim dosyć okresem przygotowawczym. Niby mieliśmy trzy tygodnie, ale cóż z tego skoro wielu naszych czołowych siatkarzy w tym okresie miało krótsze lub dłuższe przerwy i nie trenowało. Ten problem dotknął zresztą wiele innych czołowych reprezentacji Europy, bo na bieżąco analizowałem wyniki i widać było po nich, że nie wszyscy faworyci grali na swoim optymalnym poziomie.
- W sierpniu w Serbii i Grecji odbędą się mistrzostwa Europy, do których właśnie awansowaliście. Czy w obliczu wielu innych imprez będzie pan miał czas przygotować drużynę i z jakimi aspiracjami wybierzecie się na południe Starego Kontynentu?
- Tak, tym razem będziemy mieli bardzo dużo czasu, żeby zgrać drużynę i odpowiednio przygotować ją mentalnie. Jeżeli nie będzie kontuzji, wszyscy zdrowo przepracują okres przygotowawczy, to jestem przekonany, że nasz poziom gry będzie zupełnie inny od tego co pokazaliśmy w Gorzowie. To oczywiście ważne, bo poziom na mistrzostwach Europy będzie dużo wyższy, a nasze aspiracje są wysokie. Uważam, że mamy potencjał, żeby powalczyć o awans do strefy medalowej.
RB
Trzy pytania do Sławomira Sajkowskiego, nauczyciela fotografii w Zespole Szkół Kreowania Wizerunku w Gorzowie