więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Ingi, Maurycego, Sambora , 25 października 2024

Kupiec: Rzeczy niemożliwe stają się możliwe

2024-06-21, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Marcina Kupca, współorganizatora akcji „Zakręceni dla Oliwii”

Marcin Kupiec
Marcin Kupiec Fot. Archiwum prywatne

- Jaka jest idea akcji „Zakręceni dla Oliwii”?

- Zamierzamy przejechać na rowerze 1400 kilometrów w sześć dni. Nasza ekipa liczy cztery osoby. Oprócz nas rowerzystów jedzie z nami jeszcze koleżanka, która będzie dbała o tę część organizacyjną naszej wyprawy. Startujemy 24 czerwca. Wkładamy w naszą akcję mnóstwo determinacji, siły i chęci, aby pomóc małej dziewczynce, która urodziła się 3,5 miesiąca przed terminem. Rzeczy niemożliwe stają się możliwe – przejechać tyle kilometrów w niecały tydzień to jest spory wyczyn. Poprzez naszą akcję chcemy właśnie pokazać, że tak naprawdę wszystko jest możliwe. Liczymy, że zwrócimy uwagę innych i ludzie będą wpłacać pieniążki dla Oliwii. Solidarność rowerzystów jest ogromna i mam nadzieję, że to wszystko pójdzie w dobrą stronę.

- Jak będzie przebiegała trasa waszej wyprawy?

- W pierwszym etapie jedziemy do Wrocławia przez Zieloną Górę. W stolicy Dolnego Śląska zostajemy na noc. Drugiego dnia naszym kierunkiem będzie Kraków. Następnie z Krakowa udamy się do Puław przez Pacanów, skąd chcemy przywieźć Oliwii statuetkę Koziołka Matołka oraz zrobić symboliczne zdjęcie pod tęczą, którego przesłaniem będzie to, że po złych chwilach zawsze przychodzą te dobre. Czwartego dnia pojedziemy do Warszawy i Włocławka. Tam mamy bazę noclegową. W przedostatni dzień udamy się w kierunku Gniezna oraz Poznania i stamtąd już wyruszymy z powrotem do Gorzowa przez Międzychód.

- Jakoś specjalnie przygotowujecie się do tej podróży?

- Tak. Jak zrodził się w naszych głowach pomysł to od razu zaczęliśmy intensywne treningi. Stopniowo zwiększamy   ilość przejechanych kilometrów w ciągu doby. Zaczęliśmy od 120 kilometrów, następnie było 170, 200 i ostatnio przejechaliśmy z kolegą 400 kilometrów w niecałe 16 godzin.  Najważniejsze, żeby przejechać zdrowo i bezpiecznie całą drogę oraz zebrać fundusze na leczenie Oliwii.

Dorota Waldmann

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x