2024-10-19, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Emilii Kośli, gorzowskiej koszykarki
- Po pierwszych przegranych meczach w krajowych i europejskich rozgrywkach przyszła wreszcie wygrana w EuroCup Women z cypryjskim zespołem. Czy możemy mówić o przełamaniu gorzowskiej drużyny na tle jednak niezbyt mocnego rywala?
- Nie ma co ukrywać, że początek sezonu mamy nieudany, gdyż poniosłyśmy trzy porażki z rzędu. Przeciwnik z Cypru nie był zbyt wymagający, ale myślę, że potrzebowałyśmy takiego meczu, aby się przełamać. Wierzymy w siebie i mam nadzieję, że będzie to coraz lepiej funkcjonować z każdym kolejnym występem. Sezon jest długi i z pewnością będziemy w ligowej czołówce.
- Przed wami wyjazdowy mecz ligowy w Sosnowcu i domowe starcie z ekipą francuską z Lyonu. Jak oceniasz najbliższych rywali?
- Do Sosnowca jedziemy po wygraną, chociaż łatwo nie będzie. Potem zagramy mecz w rozgrywkach EuroCup z zespołem Lyonu. W tym spotkaniu będzie ciężko, jest to świetna drużyna, która jest faworytem rozgrywek. Francuskie zespoły mają to do siebie, że grają bardzo fizyczną koszykówkę i nastawiamy się na twardą walkę.
- Przypomnij, dlaczego zdecydowałaś się na przenosiny z mistrza Polski, z Polkowic do Gorzowa?
- Chciałam coś zmienić. Zdecydowałam się na Gorzów, bo tu zawsze był zespół, który grał, podobnie jak Polkowice, o najwyższe cele. Drużyna od lat bierze udział regularnie w rozgrywkach europejskich i na tym również mi zależało. Europejskie rozgrywki zawsze są zachętą dla zawodnika i brałam to pod uwagę przenosząc się do Gorzowa. Znam tu wiele koleżanek z występów w młodzieżowych reprezentacjach, nie było więc problemu z aklimatyzacją.
Przemysław Dygas
Trzy pytania do Konrada Pruszyńskiego z Teatru Mostów