Gintowt: Zaproszenia rozchodzą się jak ciepłe bułeczki

2024-11-11, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Jolanty Gintowt, dyrektorki Hospicjum św. Kamila w Gorzowie

Fot. Ryszard Waldun

- Trwają przygotowania do wyjątkowego wieczoru, a mianowicie charytatywnej kolacji degustacyjnej. Kiedy ona się odbędzie i co nas tego dnia będzie czekać?

- Jak zawsze impreza odbędzie w hotelu Fado, dokładnie 7 grudnia o godzinie 18.00. W ramach kolacji czekać nas będą również występy lokalnych artystów. Tym razem będziemy gościć znanego wszystkim Marcina ,,Pesosa’’ Stachowiaka i wspierającą go od lat swoim pięknym głosem Maję Trepczyńską. Każdy, kto weźmie udział w kolacji, oprócz wyjątkowych kulinarnych przeżyć, wesprze Hospicjum św. Kamila, ponieważ cały dochód z wydarzenia zostanie przeznaczony na wsparcie placówki.

- Jakie jest obecnie zainteresowanie wzięciem udziału w tej zabawie?

- Chętnych do uczestnictwa w tej wyjątkowej kolacji nie brakuję, zaproszenia rozchodzą się jak ciepłe bułeczki. W ciągu zaledwie jednego tygodnia rozeszła się połowa miejsc. O wszelkie informacje na temat uzyskania wejściówek proszę dowiadywać się w hospicjum u sekretarz Stowarzyszenia pani Karoliny Kapałczyńskiej. Z naszej strony obiecujemy niesamowite kulinarne przeżycia okraszone muzyką płynącą z serc naszych lokalnych artystek i niezapomniane chwile w miłym towarzystwie. Dodam, że gotować dla nas będzie kilkunastu szefów kuchni.

- W tym roku nowością jest bal. Skąd pomysł na rozszerzenie formuły wydarzenia?

- Dzięki uprzejmości właścicieli hotelu Fado nasza kolacja zawsze kończyła się w późnych godzinach nocnych. Często rozmawialiśmy z uczestnikami, czy w takiej sytuacji nie przydałoby się przedłużyć ją o bal i zakończyć nad ranem. Na zarządzie Stowarzyszenia prowadzącego placówkę poddaliśmy pomysł pod dyskusję i udało się dojść do porozumienia. W tym roku mamy więc szóstą edycję kolacji i pierwszą balu. Oczywiście na każdego uczestnika kolacji i balu będą czekały cieszące się niezmiennie dużym zainteresowaniem wyjątkowe fanty, które trafią na licytacje.

Ryszard Waldun