więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Arnolda, Dory, Pawła , 15 stycznia 2025

Pieczyński: Nie trzymajmy się kurczowo schematów

2024-12-11, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Przemysława Pieczyńskiego, doktora nauk o kulturze fizycznej, coacha, trenera mentalnego, kinezjologa i psychologa sportu

medium_news_header_42102.jpg
Fot. Archiwum prywatne P. Pieczyńskiego

- Czym jest multipotencjalność?

- To jest wszechstronność, elastyczność, umiejętność przechodzenia z jednej dziedziny życia do drugiej. Zastanawiano się, jakie trzeba mieć umiejętności we współczesnym świecie, żeby za nim podążyć i co jakiś czas daje się przykłady - taki zawód jest pożądany, już nie ten, a taki, teraz też jest już sztuczna inteligencja. Cały świat od ponad 70 lat rywalizuje w zawodach, umiejętnościach, dostajemy informacje z rynku pracy, że brakuje fachowców - stolarzy, murarzy, kamieniarzy, drwali. Tak poszliśmy do przodu w świecie wirtualnym, a przyszłość jest w manualności. Multipotencjalność wychodzi temu naprzeciw i mówi, że jesteśmy w stanie w każdym momencie nauczyć się nowych umiejętności. To nie jest tak, że minął czas – tu się kłania neuroplastyczność mózgu – do końca naszych dni możemy uczyć się nowych rzeczy. Neurobiologia podpowiada nam, że do końca życia tworzymy nowe połączenia. Trening czyni mistrza. A jeżeli coś wykonamy sami, to mamy też informację zwrotną – nie musimy jej mieć z zewnątrz, sami dla siebie – że skoro zrobiłem coś sam, to potrafię zrobić inne rzeczy, mogę spróbować je robić. W krajach zachodnich, głównie w Stanach Zjednoczonych i Skandynawii, są już specjalne agencje pracy, zatrudniające na rok, pół roku, gdzie człowiek nabiera wprawy w jakiejś umiejętności, po czym zmienia na inną.

- Jakie korzyści dają takie predyspozycje, wielozadaniowość?

- Pracodawca postrzega taką osobę jako odważną, która szybko umie nauczyć się nowych umiejętności. Pracownik nastawiony jest na ,,tak”, nie ma obaw, nie analizuje, czy podoła, tylko działa. Dzięki takiemu podejściu synchronizują nam się półkule mózgowe, są zresztą specjalne ćwiczenia na scalanie pracy mózgu. Dzisiejszy świat potrzebuje ludzi, którzy i myślą, i działają. Taka zsynchronizowana osoba, z otwartością zadaniową, jest pożądana na rynku pracy. Ona jest elastyczna, wszechstronna, może przechodzić z działu do działu. Nie jest prawdą, że jeżeli robimy wiele rzeczy, tak naprawdę nie robimy żadnej albo żadnej dobrze. Dziś jest inne myślenie niż z kiedyś, żeby zdobyć jeden zawód i być do końca życia nauczycielem czy lekarzem. Edukowaliśmy kiedyś wąskotorowo, ale dziś to już się nie sprawdza. Rynek pracy to wymusza, sztuczna inteligencja potrafi pewne rzeczy wykonać na przykład za architekta, a on się tyle uczył. Trzeba dziś dużej otwartości na zmiany, na przekwalifikowanie się. Współczesny świat potrzebuje takich da Vinci, Tesli, patrzących szerzej, z perspektywy, że wszystko jest połączone. Nie ma znaczenia ani płeć, ani wiek, widać to doskonale po seniorach, wielu z nich po raz pierwszy doświadcza wielu rzeczy, ucząc się obsługi komputera, śpiewania, języków obcych. Mózg potrzebuje regularności, powtarzalności, treningu, a to wówczas jest mu zapewnione. Nie trzymajmy się kurczowo schematów. Nie gaśmy też zapału młodych ludzi przez ocenę, analizy z punktu widzenia dorosłych i naszych zakodowanych ograniczeń. Jeśli dziecko chce zostać oceanografem, dajmy mu motywację, a nie zniechęcajmy, nie kasujmy. Nie ma obiektywnego odbioru rzeczywistości, a więc dlaczego sobie coś odbieramy, zamiast dodawać?

- Czy z multipotencjalności mogą wynikać jakieś zagrożenia, minusy?

- Na rynku pracy w multipotencjalności nie chodzi o to, że mamy człowieka od wszystkiego, takiego chłopca na posyłki, tylko mamy kogoś, kto zna swoją wartość, docenia swoje umiejętności, elastyczność, ale też asertywnie określa zakres swoich obowiązków. To ktoś, na kim można polegać, kto sprosta zadaniom, zastąpi kogoś. To myślenie w kategoriach – dziś pracuję tu, ale coś mnie kręci i jutro mogę pracować tam, a nie że w jednej pracy zrób wszystko i jeszcze zaparz kawę. Ponadto, w krajach zachodnich w świadomości pracodawców jest to, że dla zdrowia psychicznego co siedem lat powinniśmy zmienić pracę i tu znów z neurobiologii mamy wiedzę, że człowiek się przyzwyczaja, uzależnia od miejsca, boi się nowego i to nas blokuje. Natomiast dla rozwoju człowieka widzę tu same plusy. Trzeba wyrabiać w świadomości naszych pracodawców, że tę multipotencjalność trzeba wzmacniać, nie hamować ludzi, wówczas mielibyśmy między firmami większy przepływ ciekawych osób, które dają nową energię. Nie byłoby wypalenia zawodowego, co też jest coraz większym problemem. Ograniczenia są tylko w nas, na poziomie mentalnym, a zmiany pomagają, mimo że na początku się ich boimy.

MS

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x