więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Kornela, Lizy, Stanisława , 8 maja 2025

Turek-Dmitriev: Nasza działalność wiąże się także z rozłąką

2025-02-21, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Renaty Turek-Dmitriev, prowadzącej rodzinny Cyrk Juremix

medium_news_header_42811.jpg
Fot. archiwum prywatne R. Turek-Dmitriev

- Cyrk Juremix obchodzi w tym roku 20. urodziny. Jaki wspomina pani ten miniony  czas?

- Można powiedzieć, że 20 lat minęło, jak jeden dzień. Jak wspominam początki naszej działalności, to nie było łatwo, było bardzo trudno. Pierwszy sezon był bardzo ciężki pod względem administracji. Z drugiej strony konkurencja – powstał nowy cyrk, więc trzeba go zniszczyć. Robiono nam różne przeszkody – zmieniano w ostatniej chwili program występu, czy  terminy, mieliśmy problem z pracownikami, zdarzały się nawet bójki. Naprawdę, było bardzo ciężko, ale z drugiej strony przeżyliśmy też mnóstwo wspaniałych chwil. Dziś jesteśmy bardzo szczęśliwi, że nasze dzieci poszły w nasze ślady i kontynuują rodzinną tradycję. Poza tym z roku na rok mamy coraz większe grono publiczności z czego jesteśmy bardzo szczęśliwi.

 

 

-  Z okazji 20-lecia szykujecie specjalne show?

- Tak. Przygotowaliśmy mnóstwo atrakcji dla naszej publiczności. Ten rok jest dla nas wyjątkowy dlatego też wprowadziliśmy dużo zmian, aby jeszcze bardziej uatrakcyjnić nasze show. Mamy nową choreografię, nowe, przepiękne kostiumy, a także wspaniałych gości z Tanzanii, Ukrainy i Białorusi. Wcześniej byliśmy typowo rodzinnym cyrkiem, ale w związku z naszym jubileuszem postanowiliśmy zrobić coś wyjątkowego. Szczegółów nie chcę zdradzać. Zapraszam serdecznie na nasze widowisko.

- Życie cyrkowców to zabawa i śmiech?

- Trafne pytanie. Śmiech i zabawa jest na scenie, a w życiu codziennym jest ciężka praca i wyrzeczenia. Przygotowywanie występów kosztuje nas ogrom pracy, wysiłku i stresu.  Aby prezentować wysoki poziom musieliśmy włożyć ogrom wysiłków. Wbrew pozorom to nie jest łatwy kawałek chleba, ale my kochamy to, co robimy. Nasza działalność wiąże się także z rozłąką, co w przypadku dzieci nie jest łatwe. Nasza najmłodsza córka w wieku siedmiu lat wyjechała do Francji doskonalić swoje umiejętności. Były łzy i tęsknota, ale dziś jesteśmy bardzo dumni z naszych córek.  

Dorota Waldmann

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x