2025-03-14, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Eweliny Woźniak, zawodniczki mieszanych sztuk walki, uczestniczki gali XTB KSW 104 w Gorzowie
- Podczas jedynej kobiecej walki w trakcie gorzowskiej gali bardzo szybko pokonała pani Gruzinkę pochodzenia ukraińskiego Sofiię Bagishvili. Jak wyglądała ta walka z pani perspektywy?
- Wszyscy, którzy mnie znają wiedzą, że lubię rozpoczynać walkę od szybkich akcji. I tak było teraz. Trafiłam rywalkę mocnym prawym, zapewne w tym momencie musiało jej się mocno zakręcić w głowie, stąd szybko sprowadziłam ją do parteru. Pojedynek zakończyłam duszeniem zza pleców. To taka moja ulubiona technika kończenia walki.
- Poprzednią walkę w Łodzi w lipcu 2024 roku przegrała pani z Brazylijką Marią Silvą. Ile więc znaczy dla pani zwycięstwo w Gorzowie?
- Bardzo dużo. Po ubiegłorocznej porażce bardzo dużo pracowałam nad swoim mentalem, gdyż doskonale wiedziałam, iż tamta przegrana nie wynikała z braku umiejętności, lecz zawiodła mnie psychika. Moim celem było obudzenie u siebie ,,ognia’’ i kiedy byłam teraz w szatni przed wyjściem do klatki poczułam, że to jest mój dzień. I rzeczywiście, byłam świetnie przygotowana pod każdym względem, co od razu zaprocentowało w pierwszych akcjach. Jest to dla mnie takie małe zwycięstwo nad samą sobą, z czego się bardzo cieszę. Co ważne również, w tym roku zaplanowałam trzy walki. Jedną mam już za sobą i teraz z optymizmem będę pracowała nad przygotowaniami do kolejnej. Czekam oczywiście na propozycje, bo jeszcze nie wiem, kiedy i z kim będę walczyła.
- Pierwszy raz miała pani okazję powalczyć w Gorzowie. Jakie wywiezie pani wrażenia z naszego miasta?
- Pozytywne. Ja lubię walczyć nie w takich super wielkich miastach, bo najczęściej w tych mniejszych jest bardziej rodzinna atmosfera. Może dlatego lubię, że sama pochodzę z Trzemeszna, z miejscowości liczącej zaledwie osiem tysięcy mieszkańców. Na co dzień trenuję w Poznaniu, ale tutaj w Gorzowie zauważyłam, że kibice są bardzo zaangażowani w prowadzenie dopingu. Sama hala jest zresztą kameralna i ten doping bardzo dobrze słychać w ringu. Podobało mi się też, że kibice byli zainteresowani wszystkimi walkami, nie tylko wybranymi, a w tych dużych ośrodkach tak niekiedy bywa. Chętnie powrócę do Gorzowa, jeśli pojawi się taka okazja.
RB
Trzy pytania do Sławomira Sajkowskiego, nauczyciela fotografii w Zespole Szkół Kreowania Wizerunku w Gorzowie