2025-03-27, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Dominika Jakubczaka, aktora Teatru im. Juliusza Osterwy, który wciela się w główną rolę w spektaklu FERDYDURKE.
- Już kiedyś grałeś w spektaklu FERDYDURKE. Tym razem ten sam tytuł, ale inny reżyser. Doświadczenia są podobne czy może masz poczucie, że wchodzisz w coś zupełnie nowego?
- Nasza gorzowska realizacja jest zdecydowanie bardziej „odjechana” oraz atrakcyjniejsza pod względem wizualnym i artystycznym. Reżyser Dariusz Lewandowski podjął się trudnego zadania, adaptując tekst do swojej ciekawej wizji spektaklu. Delikatnie go uwspółcześnił, nadając mu charakter lat 90. ubiegłego wieku, jednocześnie zachowując ducha powieści Gombrowicza. Zapowiada się niezwykle interesujące przedstawienie – pełne wyrazistych postaci, świetnie wykreowanych przez moich kolegów i koleżanki na scenie. Całość dopełni ciekawa muzyka, bogata scenografia, tworząc prawdziwą ucztę dla fanów teatru.
- Czy postać Józia, w którą się wcielasz w FERDYDURKE, to całkowita kreacja autora oraz reżysera czy może jednak przemyciłeś do roli nieco Dominika Jakubczaka?
- Józio Kowalski to postać przeżywająca kryzys egzystencjalny, a jednocześnie desperacko pragnąca stworzyć własną „formę” i nie poddawać się schematom narzuconym przez innych. Jednak trafia do świata pełnego Gombrowiczowskiego „upupiania”, masek i przypisywanych ról, w którym autentyczność staje się niemal niemożliwa do zachowania. Reżyser ma jasno określoną wizję zarówno tej postaci, jak i całego spektaklu. Pracujemy w wyznaczonych ramach, jednak mam poczucie, że nie są one zbyt sztywne – pozostawiają mi przestrzeń do poszukiwań i własnej interpretacji. Dzięki temu mogę eksplorować różne aspekty Józia, dostosowując jego emocje i reakcje do własnego odczuwania. Czy jest w nim coś ze mnie? Myślę, że na pewno wiele. Jego bunt wobec narzucanych ról i pragnienie samostanowienia to tematy uniwersalne, ale jednocześnie bardzo osobiste. Mam nadzieję, że udało mi się stworzyć postać, która byłaby bliska Gombrowiczowi – autentyczna w swojej walce i wierna duchowi jego twórczości. Cieszy mnie, że mogłem zmierzyć się z tą postacią.
- Jak oceniasz współpracę z Dariuszem Lewandowskim? Jest lekka miła i przyjemna czy raczej ciężka orka i czekasz, aż to się skończy?
- Współpraca z Darkiem była niezwykle ciekawa i inspirująca. To wymagający reżyser i choreograf, który oczekuje od aktora pełnego zaufania do swojej wizji przedstawienia. Myślę, że udało nam się wypracować dobrą relację. Szanowaliśmy swoje podejście do pracy, co zaowocowało tym, że spektakl został dopracowany aktorsko na długo przed premierą. Dzięki temu mamy komfort psychiczny i czas na dopieszczenie detali, co jest ogromnym atutem w pracy nad tak wymagającym materiałem. To była wartościowa współpraca, z której wyniosłem wiele cennych doświadczeń. Mam nadzieję, że efekty naszej pracy będą satysfakcjonujące nie tylko dla nas, ale przede wszystkim dla publiczności!
PK
Premiera spektaklu FERDYDURKE w reż. Dariusza Lewandowskiego już w najbliższa sobotę 29 marca o godz. 19:00 w Teatrze im. Juliusza Osterwy.
Trzy pytania do Sławomira Sajkowskiego, nauczyciela fotografii w Zespole Szkół Kreowania Wizerunku w Gorzowie