2025-08-08, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Włodzimierza Roja, dyrektora Ośrodka Sportu i Rekreacji w Gorzowie
- Kierowany przez pana Ośrodek Sportu i Rekreacji obchodzi półwiecze działalności. Gdyby miał pan w kilku słowach podsumować ten czas, to co by pan powiedział?
- Było i wciąż jest szybko, wesoło i na sportowo. Szybko, bo nawet nie zauważyłem kiedy minęło przynajmniej ostatnich 17 lat, bo tyle jestem tutaj dyrektorem. Wesoło, gdyż wszystkie organizowane przez nas wydarzenia sportowe i rekreacyjne staramy się prowadzić z uśmiechem na twarzy i najczęściej to nam się udaje, a uczestnicy są zawsze zadowoleni. Sportowo, wiadomo przez te lata zorganizowaliśmy setki większych lub mniejszych imprez. Dodałbym do tego wszystkiego jeszcze jedno słowo oddające naszą działalność - mianowicie pracowitość.
- Pracowitość zapewne odnosi się do bardzo szerokiego obszaru działalności. Nie każdy nawet o niektórych ich aspektach wie. Proszę więc powiedzieć, czym zajmuje się gorzowski OSiR?
- Nasza praca jest pogrupowana. Poza organizowaniem wspomnianych imprez sportowo-rekreacyjnych zajmujemy się administrowaniem wielu miejskich obiektów sportowych. Wymienię choćby stadion żużlowy przy ulicy Śląskiej, stadion piłkarski przy Olimpijskiej, halę sportową przy Słowiańskiej, oba stadiony lekkoatletyczne przy Krasińskiego i Wyszyńskiego, czy przystań kajakową przy Fabrycznej. Do tego dochodzą inne obiekty, jak choćby dominanta, budynki przy Składowej, giełda towarowo-samochodowa i oczywiście Ośrodek Przywodny w Nierzymiu. Kierowcy zapewne wiedzą, że OSiR odpowiada też za Strefę Płatnego Parkowania w mieście. Tego jest naprawdę dużo.
- Pamiętam, jak kiedyś trwała ożywiona dyskusja w mieście, komu potrzebny jest OSiR. Dzisiaj już o tym się nie rozmawia. Co jest najtrudniejsze w prowadzeniu jednostki o tak szerokim spektrum zadań?
- Gdyby nie było nas, musiałyby być przynajmniej trzy inne jednostki miejskie, spółki, zakłady budżetowe, które zajmowałyby się tym, czym my teraz się zajmujemy. Kiedy przychodziłem do OSiR-u, nie było tylu obiektów do utrzymania, liczba zadań rosła niemal z roku na rok, ale wydaje mi się, że radzimy sobie świetnie naprawdę niedużym składem osobowym. Co do zadań, to najprzyjemniejsze jest prowadzenie imprez sportowo-rekreacyjnych. Najtrudniejsze zaś wszystko to, co pojawia się nagle i trzeba szybko rozwiązać. Choćby ciągłe remonty na jednym, drugim czy trzecim obiekcie. W sumie nie mam powodów do narzekań, bo przed przyjściem do OSiR-u byłem sportowcem, potem trenerem, organizowałem wiele imprez sportowych bardzo wysokiej rangi. Byłem przedsiębiorcą, prowadziłem firmę produkcyjno-handlową i sprzedawałem swoje wyroby niemal na cały świat. To wszystko, czego wówczas się nauczyłem, potem z powodzeniem realizowałem i do dzisiaj czynię to jako dyrektor OSiR-u.
RB
Trzy pytania do Włodzimierza Roja, dyrektora Ośrodka Sportu i Rekreacji w Gorzowie