2025-09-10, Trzy pytania do...
Trzy pytania do prof. AJP dr. hab. Dariusza A. Rymara, dyrektora Archiwum Państwowego w Gorzowie
- Na rynku wydawniczym pojawiła się kolejna pańska publikacja poświęcona historii gorzowskiej Solidarności. Skąd pomysł, żeby tym razem opisać historię sztandarów regionu gorzowskiego obejmującego lata 1981-2010?
- Zbierając kilkanaście lat temu materiały o historii Solidarności w naszym regionie interesowałem się również historią sztandarów. I już wówczas przy pisaniu książki wykorzystałem nabytą wówczas wiedzę, ale tylko częściowo, ponieważ monografia dotyczyła lat 1980-81. Temat dotyczący sztandarów bardzo mnie zaciekawił, a najciekawsze było szukanie odpowiedzi na pytanie, co działo się ze sztandarami w stanie wojennym. Z chwilą jego wprowadzenia działy się różnie interesujące rzeczy, przykładowo to, kto szybciej przejmie sztandary Solidarności? Czy związkowcy czy Służba Bezpieczeństwa. Dochodziło do zdarzeń, że związkowcy… wykradali własne sztandary, a było to najczęściej 13 grudnia 1981 roku z samego rana, kiedy już oficjalnie mieliśmy stan wojenny. Czasami ten wyścig wygrywali funkcjonariusze SB, którzy - jak to ładnie mówili – zabezpieczali sztandar, zanim uczynili to związkowcy.
- To trochę przypominało historyczne bitwy na polach walki, gdzie walczono do momentu przejęcia sztandarów wroga?
- Dokładnie, sztandar od zawsze był i jest symbolem ciągłości, symbolem trwania, symbolem istnienia. Kto go ma, ten ma władzę nad daną organizacją. Bitwy w dawnych czasach są tego dobitnym przykładem, w średniowieczu były to chorągwie. Zdobycie chorągwi przeciwnika stanowiło symbol zwycięstwa. Po bitwie pod Grunwaldem przez kolejne setki lat Polacy przechowywali zdobyte chorągwie, w tym również Wielkiego Mistrza jako dowód wielkiego zwycięstwa. Podczas szwedzkiego potopu Wawel został splądrowany, ale dzięki zachowanym ilustracjom Jana Długosza znaliśmy wygląd tych chorągwi i stąd zostały wykonane kopie.
- Ile w sumie udało się opisać solidarnościowych sztandarów i czy ma pan w planie kolejne publikacje poświęcone działalności gorzowskiej Solidarności?
- W sumie opisanych zostało 25 sztandarów, z czego 18 z lat 1981-82, a pozostałe siedem z lat 1991-2010. Nie tylko gorzowskich, gdyż pisałem o regionie, a właściwie o starym województwie gorzowskim. Dlatego znalazły się tam przykładowo solidarnościowe sztandary z Barlinka i Choszczna, miejscowości leżących wówczas w naszym województwie, choć działalność związkowa była zarejestrowana w regionie szczecińskim. Są też dwa dodatkowe sztandary, jeden warszawski, drugi francuski, ale dlaczego tam się pojawiły, zachęcam do przeczytania książki. Co do przyszłości, do napisania pozostała mi choćby druga część monografii od 1982 do 1989 roku. Materiału jest bardzo dużo, innej pracy na głowie też mi nie brakuje, stąd trochę odwlekam z realizacją tego zadania. Trzeba będzie jednak dokończyć pracę i wydać książkę.
RB
Trzy pytania do Konrada Makarewicza, autora książek