Jasiński: Tych interwencji zawsze jest bardzo dużo

2025-09-22, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Andrzeja Jasińskiego, komendanta gorzowskiej Straży Miejskiej

Komendant gorzowskiej Straży Miejskiej - Andrzej Jasiński Fot. Robert Borowy

- Jaki pana zdaniem jest największy problemem z użytkownikami hulajnóg w Gorzowie?

- Użytkownicy hulajnóg, podobnie jak kierowcy samochodów, mają swoje obowiązki, jeżeli chodzi o parkowanie. Niestety, wielu użytkowników pozostawia te pojazdy w miejscach, których nie powinny się znajdować. Warto tutaj przypomnieć, że hulajnogę należy parkować na chodniku, ale inaczej niż samochód. W miejscach, gdzie jest dozwolone parkowanie aut na chodniku, czynimy to przy krawędzi jezdni z zachowaniem półtorametrowej wolnej przestrzeni dla przechodniów. Hulajnogę zaś możemy zaparkować na chodniku, ale przy zewnętrznej krawędzi od jezdni, czyli na przykład przy budynku, przy płocie, może też być przy trawniku. Pamiętajmy również, że w Gorzowie w kilkunastu miejscach są wymalowane specjalne parkingi dla hulajnóg i najlepiej tam je zostawiać. Pozostawienie pojazdu w innym miejscu niż dozwolone może wiązać się z karą 100 złotych.

ZOBACZ: To już piąta edycja urodzinowego balu

- Do jakich interwencji najczęściej mieszkańcy wzywają w ostatnich miesiącach straż miejską?

- Tutaj nic nie zmienia się od lat. W okresie wiosenno-letnim dominują zgłoszenia od mieszkańców o naruszaniu przepisów ruchu drogowego, jak i nieprawidłowego parkowania, zastawiania pojazdami wjazdów do bram, czy parkowanie na trawnikach. Mówimy tutaj nawet o 70-80 procentach tego rodzaju zgłoszeń. Jesienią i zimą, kiedy temperatury na dworze mocno spadają, odbieramy zwiększoną ilość zgłoszeń o podejrzeniu spalania różnych odpadów, zakazanych prawnie. Musimy zajmować się wszystkim co do nas trafia, ale na co dzień w ramach prowadzonych interwencji skupiamy się głównie na wykroczeniach dotyczących spożywania alkoholu w miejscach niedozwolonych, zakłócaniu spokoju, śmieceniu. Interwencje prowadzone są przede wszystkim w centrum miasta. Od początku roku w całym mieście przeprowadziliśmy ponad dwa tysiące takich działań, z czego prawie 500 na popularnym kwadracie i blisko 400 na skwerze 31 sierpnia 1982 r. Dodam, że na przestrzeni ostatnich lat te zjawisko wcale jakoś znacząco nie wzrosło, tych interwencji zawsze jest bardzo dużo.

- Jakie jest zainteresowanie pracą w straży miejskiej, bo pamiętam, że swego czasu były wakaty?

- Od ośmiu miesięcy mamy pełny skład. Posiadamy czternaście etatów dla strażników pełniących służbę patrolowo-obchodową. Nie prowadzimy obecnie naboru. Z mojej wiedzy nikt też nie planuje opuszczenia naszego zespołu, z czego oczywiście się cieszę. Praca w naszej formacji daje dużą stabilność, ale jest trudna szczególnie w zakresie kontaktów międzyludzkich. I nie chodzi tutaj nawet o strażników miejskich. Generalnie w społeczeństwie nastąpiło duże rozluźnienie obyczajów, widzimy sporą tolerancję dla łamania prawa. Wynika to między innymi z obserwacji osób znanych publicznie. Nie zawsze dają oni dobry przykład do naśladowania.