2025-10-11, Trzy pytania do...
Trzy pytania do Emila Drozdowicza, piłkarza Stilonu Gorzów
- Czerpie pan przyjemność z gry w czwartej lidze?
- Piłka na każdym poziomie jest podobna. Ja zawsze lubiłem grać, bez względu na szczebel rozgrywek. Nawet jak nie grałem w podstawowym składzie, to chciałem grać choćby w meczu rezerw i nie miałem z tym problemu. Dzięki temu mogłem cały czas czuć kontakt z boiskiem i utrzymywać formę na wysokim poziomie. Teraz jestem bardziej mentorem dla tych młodych chłopaków, których jest w naszej kadrze bardzo dużo. Zresztą jestem dla nich „dziadkiem”, bo tak na mnie wołają na boisku, co odbieram z uśmiechem. Moim celem jest, aby tych młodych zawodników było jak najwięcej. Plusem Stilonu jest nasza Akademia, jest tu bardzo dużo chłopców, którzy potrzebują jednak czasu, aby dojrzeć mentalnie do gry w piłce dorosłej. To daje mi dużą satysfakcję, gdy widzę, jak stopniowo robią postępy i nabierają pewności siebie.
- Miał pan obawy o to, jak będzie się prezentował Stilon w czwartej lidze?
- Sporo zmian było na początku sezonu, odeszło wielu piłkarzy i pojawiały się takie myśli, że może być trudno. Podjęliśmy jednak rękawice, w kadrze pojawiło się wielu młodych zawodników. W kolejnych spotkaniach było coraz lepiej, wraz z upływem czasu zespół się zgrywał, a młodzi zawodnicy prezentują się bardzo dobrze i jesteśmy w czołówce tabeli.
- Oprócz występów ligowych jest pan również trenerem młodzieży?
- Tak, prowadzę treningi z młodzieżą. Mam klasę piłkarską, to jest dokładnie piąta klasa, gdzie również trenuje mój syn. Jestem tam asystentem trenera, cały czas chciałbym się rozwijać w kierunku trenerskim. Praca z dziećmi daje mi mnóstwo satysfakcji i pozwala spojrzeć na piłkę z innej perspektywy.
PD
Trzy pytania do Krzysztofa Częstochowskiego, prezesa zarządu PKS w Gorzowie