więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Balladyny, Elżbiety, Sławomira , 5 listopada 2025

Nauka powinna być przygodą, nie obowiązkiem

2025-11-05, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Mariusza Walaka, nauczyciela i honorowego profesora oświaty

medium_news_header_45114.jpg
Fot. Hanna Ciepiela

- Niedawno z rąk Barbary Nowackiej, minister edukacji narodowej, odebrał pan tytuł honorowego profesora oświaty. W tym roku tylko dwóch lubuskich nauczycieli dostąpiło tego zaszczytu. Jest pan nauczycielem z 45-letnim stażem. Dlaczego wybrał pan ten zawód?

- Czasem w życiu to nie my wybieramy drogę, to ona wybiera nas. Studiowałem matematykę na Uniwersytecie Łódzkim, na kierunku niezwiązanym z nauczaniem. Fascynowały mnie liczby, ich logika i to, jak z chaosu tworzą porządek. Po obronie pracy magisterskiej planowałem zupełnie inną ścieżkę zawodową. Ale los miał wobec mnie swoje plany. W Międzyrzeczu, dokąd pojechałem na chwilę odpoczynku, spotkałem dziewczynę. To była ta chwila, kiedy serce przejęło dowodzenie nad rozsądkiem. Zostałem. I nagle okazało się, że aby zamieszkać w tym mieście, muszę znaleźć pracę. Matematyka w naturalny sposób zaprowadziła mnie do szkoły. Brakowało mi tylko jednego: przygotowania pedagogicznego. Ukończyłem więc kurs, stanąłem przed klasą i... zostałem na 45 lat. Od tamtej pory szkoła stała się moim drugim domem. Pracowałem praktycznie w każdym jej zakątku: od sali lekcyjnej po gabinet dyrektora, od tablicy po biurko inspektora oświaty. Byłem też dyrektorem domu kultury, dziekanem uczelni informatycznej, a dziś kieruję Pracownią Technologii Informacyjnych Wojewódzkiego Ośrodka Metodycznego w Gorzowie Wielkopolskim. Czy to była zaplanowana ścieżka? Nie. Ale to właśnie w tej nieprzewidywalności jest coś pięknego. Czasem jedno spotkanie, jedno uczucie, potrafi zmienić całe życie. I gdy dziś patrzę wstecz, wiem, że ten przypadek był moim największym szczęściem zawodowym.

- Uczył pan matematyki dzieci, młodzież, teraz najczęściej uczy pan nauczycieli. Z kim lepiej się pracuję?

- Czy wolę uczyć młodzież czy nauczycieli? To trochę tak, jakby zapytać rodzica, które dziecko kocha bardziej. Nie da się wybrać. Każda z tych grup jest inna, wymaga innego języka, innej energii, innego rodzaju cierpliwości. Ale każda daje tę samą satysfakcję: moment, w którym widzisz błysk zrozumienia w oczach drugiego człowieka. Zawsze miałem szczególną słabość do pracy ze studentami. To był etap, na którym mogłem prowadzić dialog, inspirować do myślenia, a nie tylko przekazywać wiedzę. Ale młodzież szkolna ma w sobie coś, czego nie da się zastąpić spontaniczność, autentyczność i świeżą radość odkrywania. Uczenie ich to jak przypomnienie sobie, dlaczego sam kiedyś pokochałem naukę. Dziś najwięcej satysfakcji daje mi praca z nauczycielami. Prowadzę szkolenia z wykorzystania generatywnej sztucznej inteligencji w edukacji. Uczę, jak tworzyć prompty, jak współpracować z AI, jak przekuć nowoczesne technologie w narzędzie rozwoju, a nie lęku. I kiedy widzę, że nauczyciele, często z wieloletnim doświadczeniem, zaczynają z ciekawością odkrywać ten świat czuję, że to ma sens. Zajmuję się także metodyką nauczania programowania, szczególnie w Pythonie, wykorzystując grywalizację. Bo nauka powinna być przygodą, nie obowiązkiem. Jestem współorganizatorem konkursu „Programować każdy może”, w którym młodzi ludzie ze szkół podstawowych i przysposabiających do pracy pokazują, że technologia może być zabawą, pasją i sposobem na wyrażenie siebie. Reprezentuję również w regionie Europejski Certyfikat Kompetencji Komputerowych (ECCC) oraz Międzynarodowy Konkurs Matematyczny „Kangur”. Ale to nie tytuły czy funkcje są tu najważniejsze. Najważniejsze jest to, że wciąż mogę być po tej stronie, stronie, która uczy, inspiruje i pomaga innym uwierzyć, że nauka naprawdę potrafi zmieniać życie.

- Jakie ma pan plany na kolejne lata?

- Nie potrafię stać w miejscu. Kiedy widzę, że coś można usprawnić, automatyzować, uprościć po prostu muszę spróbować. Dlatego dziś moim głównym celem jest pokazanie nauczycielom, jak mogą wykorzystać sztuczną inteligencję i narzędzia automatyzacji, takie jak n8n, by zyskać więcej czasu na to, co naprawdę ważne, czyli kontakt z uczniem. Chcę, by zobaczyli, że część zadań administracyjnych, raportowych czy organizacyjnych może być wykonywana przez agentów AI. A wtedy w szkole pojawi się więcej przestrzeni na kreatywność, rozmowę i... oddech. Na co dzień wspieram koleżanki i kolegów w pracy w obszarze technologii informacyjno-komunikacyjnych i generatywnej AI. Wierzę, że technologia ma sens tylko wtedy, gdy służy człowiekowi. Dlatego staram się nie tylko szkolić, ale też towarzyszyć krok po kroku w odkrywaniu jej potencjału. Jednym z moich celów jest też doprowadzenie do końca modernizacji strony internetowej naszego Ośrodka oraz uruchomienie systemu Elektronicznego Zarządzania Dokumentacją (EZD). To duży krok w stronę nowoczesnej, sprawnej instytucji, w której technologia wspiera codzienną pracę, zamiast ją komplikować. A prywatnie? Chcę po prostu być blisko moich wspaniałych synów, wspierać ich, gdy potrzebują i cieszyć się ich sukcesami. No i wreszcie znaleźć trochę czasu, żeby po prostu ruszyć w drogę, odkrywać Polskę i nie tylko. Bo choć uwielbiam cyfrowe światy, to ten prawdziwy wciąż potrafi mnie najbardziej zachwycić.

Hanna Ciepiela

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x