więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Emmy, Flory, Romana , 24 listopada 2025

Oni zrobią nam wielką robotę

2025-11-24, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Marka Towalskiego, byłego żużlowca Stali Gorzów i reprezentacji Polski

Marek Towalski w Stali Gorzów startował w latach 1973-84
Marek Towalski w Stali Gorzów startował w latach 1973-84 Fot. Jerzy Michalak

- Zapewne obserwował pan wydarzenia w Stali Gorzów na przestrzeni ostatnich miesięcy. Czy był pan spokojny o losy klubu?

- Powiem szczerze, że w pewnym  momencie moje zainteresowanie tym wszystkim co dzieje się wokół Stali, jak i w samym klubie nieco zmalało, ale nie zakładałem, żeby bogata historia z dnia na dzień miała zostać już tylko historią. Kiedy obserwowałem poczynania udziałowców Stali, widziałem w ich oczach ogromną determinację. Dlatego nie miałem wątpliwości, że zrobią wszystko, aby wyprowadzić spółkę na prostą. I wcale nie chodziło im w pierwszej kolejności o ratowanie pieniędzy, które włożyli w akcje przed rokiem. Im zależało na klubie, na ratowaniu gorzowskiego żużla. Uważam, że tym ludziom należy się wielki szacunek choćby za to, że mają poczucie lokalności, tożsamości i robią coś dla Gorzowa. Pomimo licznych ataków z różnych stron. Nie wszyscy mogą się pogodzić z tym, że choć u nas jest permanentna ostatnio bieda, byliśmy już na kolanach, to jednak potrafimy wyjść z jednego czy drugiego kryzysu obronną ręką.

- Dlaczego pana zdaniem Stal coraz bardziej spotyka się z silnymi negatywnymi atakami ze strony wielu gorzowian, bo to, że żużlowe środowisko w Polsce najchętniej utopiłoby nasz klub w łyżce wody, to wiemy?

- Powoli stajemy się miastem, w którym mieszkańcy mocno zamykają się we własnych problemach i coraz mniej utożsamiają się ze środowiskiem. Skupiają się na własnym życiu, na własnych zainteresowaniach i coraz mniej interesuje ich, co się dzieje nawet u sąsiada za płotem. Dużo ludzi pracuje poza Gorzowem, mnóstwo jeździ do pracy poza Polskę, stąd maleje też liczba kibiców Stali. Moim zdaniem tych stałych, najwierniejszych jest co najwyżej kilka tysięcy. Musi ponownie powrócić moda na żużel, jak uda się przynajmniej podwoić liczbę fanów, wtedy klub ponownie odzyska wiarygodność w lokalnym środowisku. Bardzo dużo do zrobienia jest wciąż w samym klubie, zwłaszcza w jego zarządzie. W tej chwili mam wrażenie, że na okręcie jest 2-3 kapitanów, a to nie jest najlepsze rozwiązanie, bo wtedy zamiast kapitanów są majtkowie. Stal musi mieć jednego, mocnego, zdecydowanego lidera, osobę, która na nowo poukłada wszystkie klocki i odbuduje wiarygodność w społeczeństwie. Sumując, pierwszy krok został zrobiony, teraz potrzebny jest kolejny. Nadal jest wiele do zrobienia, ale jest też jeszcze trochę czasu.

- Poznaliśmy skład, w jakim Gezet Stal Gorzów pojedzie w przyszłym sezonie. Na co mogą liczyć gorzowscy kibice?

- W tym przypadku jestem pełen optymizmu. Uważam, że mamy drużynę, która powinna powalczyć o środek tabeli. Mamy trzech liderów, doświadczonych już seniorów, ale naszym atutem może okazać się bardzo utalentowana młodzież. Jestem przekonany, że Oskar Paluch, Adam Bednar czy Mathias Pollestad zrobią nam wielką robotę, a i Hubert Jabłoński powinien podnieść swój poziom po debiutanckim w Stali sezonie. Przecież oni wszyscy mają duże ambicje, każdy w przyszłości będzie chciał jeździć na poziomie prawdziwych liderów i teraz dostaną szansę na pokazanie swoich umiejętności. A mają ku temu podstawy.

RB

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x