więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Longiny, Toli, Zygmunta , 2 maja 2024

Sondej: Uznałem, że trzeba to zmienić

2024-03-04, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Romana Sondeja, kandydata na prezydenta Gorzowa z ramienia Prawa i Sprawiedliwości

Roman Sondej
Roman Sondej Fot. Ze zbiorów R. Sondeja

- Dlaczego zdecydował się pan kandydować na prezydenta Gorzowa?

- Osiem lat temu byłem aktywnym radnym, któremu zależało na tym, by Gorzów był przyjaznym miejscem na Ziemi. Podejmując pracę w Lubuskim Urzędzie Wojewódzkim, po 16 latach pracy w radzie miasta, musiałem złożyć mandat radnego. Przez te lata pracy w administracji rządowej nie zapomniałem o naszym mieście i starałem się wspierać miejskie inicjatywy w każdy możliwy sposób. Dzięki wytężonej pracy całego zespołu jaki tworzyliśmy w LUW województwo lubuskie uzyskało dotacje dla wielu inwestycji, a Gorzów jest tym samorządem, który uzyskał naprawdę ogromne środki. Udało się w ten sposób pozyskać 280 milionów złotych na północną obwodnicę miasta, ponad 250 mln zł na transport publiczny, w tym zakup nowych tramwajów. Pozyskaliśmy znaczne dofinansowanie do budowy hali widowiskowo-sportowej, dofinansowanie do remontu ul. Kosynierów Gdyńskich, który niestety nie jest realizowany zgodnie z oczekiwaniami mieszkańców. Łącznie to grubo ponad 600 milionów złotych. Jednak pomimo takich nakładów nasze miasto nie wypiękniało, młodzież wyjeżdża z Gorzowa, liczba ludności spadła nam o około 10 tysięcy, a struktura wieku przesuwa się niebezpiecznie wzwyż. Uznałem, że trzeba to zmienić. Wiem jak to zrobić, a moje doświadczenie z pracy w samorządzie i administracji będzie pomocne, aby osiągnąć założone cele. Stąd wynika moja decyzja o kandydowaniu na urząd Prezydenta Gorzowa Wielkopolskiego.

- Jakie są pańskie priorytety, jeżeli chodzi o dalszy rozwój naszego miasta?

- Musimy zadbać o to, by Gorzów był atrakcyjny dla młodych ludzi – był idealnym miejscem do zamieszkania. Nie zrobimy tego bez silnej uczelni akademickiej. Akademia powinna otworzyć się na atrakcyjne kierunki studiów np. medycyna, prawo, informatyka, mechatronika. Aby spełnić te ambitne cele i przyciągnąć ludzi do miasta potrzebna jest chociażby baza mieszkaniowa dla kadry z tytułami naukowymi oraz przygotowana baza dydaktyczna. Nie uda się tego osiągnąć bez dużych nakładów inwestycyjnych, które musi wesprzeć miasto. Ta kilkuletnia inwestycja zwróci się bardzo szybko i będzie przynosić dochody przez długie lata.

O kondycji naszego budżetu w znacznej mierze decydują przedsiębiorcy i zakłady przemysłowe. Dlatego mówiąc o rozwoju w tej dziedzinie nie możemy zapominać, że tereny inwestycyjne się kurczą. Z jednej strony konieczne jest więc postawienie na partnerów, których będzie stać na to, by gorzowianie zarabiali więcej niż średnia krajowa – to zwiększa dochody miasta. Z drugiej strony musimy szukać partnerskiego porozumienia z podgorzowskimi gminami, by takie tereny przygotowywać.

Chciałbym też bardzo, aby Gorzów był przyjazny swoim mieszkańcom. Patrzę na nasze miasto i dostrzegam w nim brak „gospodarskiego oka” – szaro, niedbale, czasami brudno. Tak jakby urzędnikom nie zależało na estetyce Gorzowa. Najwyższy czas zadbać o osiedlowe ulice i chodniki, aby nie były one codzienną zmorą dla starszych ludzi. Na blokowiskach brakuje dzisiaj miejsc odpoczynku i relaksu. Myślę o uporządkowaniu istniejących i tworzeniu nowych przestrzeni rekreacji pieszo-rowerowej na bazie terenów zielonych. Potrzebne jest tutaj większe zaangażowanie służb prezydenta w planowanie przestrzenne i realizację inwestycji, dbałość o estetykę miasta, unikanie dominującej w rewitalizowanej przestrzeni wszechobecnej „betonozy”. W Gorzowie potrzebny jest podmiot odpowiedzialny kompleksowo za utrzymanie i pielęgnację zieleni. Obecna formuła się nie sprawdza, co dobitnie pokazują uschnięte drzewa, które posadzone jesienią czy wiosną nie przetrwały letnich upałów.

Wobec wzrostu liczby mieszkańców w starszym wieku konieczna jest także poprawa opieki geriatrycznej. Poradnia w szpitalu wojewódzkim nie rozwiąże problemów jakie są przed nami.

- Jaki Gorzów widziałby pan za pięć lat pod swoimi rządami?

- Nasz Gorzów widzę jako przyjazne miejsce do życia i do zamieszkania. Miasto z dobrze zorganizowaną komunikacją miejską – darmową dla gorzowskich uczniów i studentów. Miasto, z którym obecni 12, 13, czy 14-latkowie będą wiązali swoją przyszłość, a osoby, które opuściły rodzinne kąty i wyruszyły w świat, będą chciały powrócić na stałe i budować nasz Gorzów. Widzę miasto tętniące życiem, widzę koncerty i wydarzenia kulturalne polskich gwiazd. Widzę wydarzenia sportowe na gorzowskich arenach na najwyższym poziomie zamiast dyskusji czy Speedway Grand Prix się nam opłaca, czy nie. Widzę miasto, które będzie prawdziwym liderem rozwoju północnej części Środkowego Nadodrza. I najważniejsze, widzę miasto z solidnymi fundamentami do dalszego rozwoju, byśmy mogli kiedyś powiedzieć o naszym mieście - WIELKI GORZÓW.

RB

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x