więcej

więcej
Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Trzy pytania do... »
Jaropełka, Marii, Niny , 3 maja 2024

Zwróćmy Gorzów jego mieszkańcom

2014-07-09, Trzy pytania do...

Trzy pytania do Aliny Czyżewskiej, jednej z liderek Inicjatywy Obywatelskiej Ludzie dla miasta

medium_news_header_8060.jpg

- Czym jest Inicjatywa Obywatelska Ludzie dla Miasta i czy rację mają ci, którzy uważają, iż jest to działanie ściśle związane ze zbliżającymi się wyborami samorządowymi.

- Jesteśmy nieformalną grupą ludzi rozczarowanych i zaniepokojonych tym, co się dzieje w Gorzowie. Nie akceptujemy tej rzeczywistości, powolnego umierania naszego miasta i chcemy to zmienić. Jesteśmy społecznym ruchem obywateli, jakich wiele w naszym kraju. Impulsem do naszego działania stała się sprawa tzw. alejek, pięknego choć zaniedbanego zakątka Gorzowa, który władze miasta zamierzały zniszczyć planowaną decyzją o wycięciu starej alei lipowej. Sprawa wywołała wielki społeczny opór, zebraliśmy 2500 podpisów pod petycją do władz o mądrą rewitalizację tego miejsca, przeprowadzoną zgodnie z zasadami społeczeństwa obywatelskiego i państwa demokratycznego. M. in. postulowaliśmy zapytanie mieszkańców o potrzeby i oczekiwania w stosunku do tego miejsca, przeprowadzenie konsultacji społecznych, ogłoszenie konkursu architektonicznego. Pan prezydent posłuchał, ale jednym uchem. Drzew nie wycina, ale znów robi trochę „po swojemu”: przedstawił do głosowania 3 zlecone jednej osobie projekty, przedstawione w bardzo techniczny, mało przystępny dla mieszkańca nie-inżyniera sposób. W kwestii konsultacji społecznych w Gorzowie jest jeszcze wiele do zrobienia...

Czy moje działanie jest związane ze zbliżającymi się wyborami? Przede wszystkim związane są z tym, że akurat  teraz, po 16 latach, pojawiłam się  tu na dłużej i nie mogę uwierzyć, jak Gorzów odstaje od innych rozwijających się  miast w Polsce.  Jak, pomimo kosztownych inwestycji, podupada i umiera. Po drugie – tak, moje działanie jest związane z wyborami: chcę aby jak najwięcej osób uwierzyło, że ma wpływ na zmiany w Gorzowie, poszło do wyborów i zagłosowało świadomie. Ja osobiście nie zamierzam kandydować do rady - uważam, że można zrobić wiele dla naszego miasta niekoniecznie sprawując mandat radnego.

- Alejki rozpoczęły waszą społeczną aktywność. Co było potem?

- Podjęliśmy wspólnie z mieszkańcami wiele wspólnych akcji. Sadziliśmy słoneczniki na skwerku malarzy nad Kłodawą, sialiśmy trawniki,  przygotowaliśmy wystawę „Miasteczko Landsberg” na Starym Rynku w ramach Nocnego Szlaku Kulturalnego, zorganizowaliśmy szkolenie z dostępu do informacji publicznej dla obywateli w Księgarni Daniel, budowaliśmy most z balonów, zamek z kartonów, aktywizujemy i zachęcamy gorzowian do brania w sprawy w swoje ręce. Zgłaszają się do nas osoby ze swoimi pomysłami lub „bolączkami” miejskimi, na które szukamy wspólnie rozwiązań. Inicjatywą która „zapączkowała” z naszych działań i w której też się udzielam, jest Kolorowy Kwadrat, w ramach której np. pomalowaliśmy z gorzowianami ławki na „Kwadracie”, a ostatnio zorganizowaliśmy tam kino plenerowe z filmem „Zapomniana melodia”. Chcemy to miejsce zapomniane przez Boga i ludzi przywrócić mieszkańcom, uczynić go bardziej życzliwym dla mieszkańców okolicznych kamienic, wyposażyć w odpowiednią infrastrukturę. Dlatego też złożyliśmy stosowny projekt do budżetu obywatelskiego, wspólnie z mieszkańcami i bywalcami tego miejsca – dzieciakami, rodzicami i starszymi spacerowiczami.

Ktoś mógłby powiedzieć,  jakie to znaczenie mają akcje sadzenia kwiatów, sprzątania, czy porządkowania otoczenia. My przy tej okazji chcemy „obudzić” mieszkańców naszego miasta, przypomnieć im jak wiele zależy od nas samych, skłonić ich do aktywnego uczestnictwa w życiu społecznym oraz działań prowadzących do odzyskania swojej podmiotowości. Chcieliśmy także swymi akcjami przypomnieć władzom naszego miasta o konieczności partnerskiego traktowania obywatelskich działań i spełniania oczekiwań mieszkańców.

- Jaki będzie los wystawy Miasteczko Landsberg, która spotkała się z życzliwym przyjęciem i ogromnym zainteresowaniem gorzowian ?

- Jak wiadomo, wystawę musieliśmy usunąć ze Starego Rynku, jako że teren ten był potrzebny do innych działań i według magistratu nie dało się jej pogodzić z planowanymi tam wydarzeniami. Ponieważ jednak zainteresowanie wystawą było ogromne, uznaliśmy iż warto ją zaprezentować ponownie. Pan prezydent skierował nas do swoich służb, które zaproponowały nam trzy lokalizacje do zorganizowania wystawy. Nie do końca odpowiadają one naszym oczekiwaniom, w tej chwili zastanawiamy się jeszcze nad wyborem najlepszego miejsca, jak również prowadzimy pertraktacje z magistratem by uzyskać zgodę na zorganizowanie wystawy np. na Wełnianym Rynku. Wystawa na pewno będzie, przedstawimy ją najszybciej jak to tylko będzie możliwe. Uważamy bowiem, że ma ona bardzo ważne znaczenie nie tylko poznawcze, ale i emocjonalne. W naszym zamyśle ma ona za zadanie przyczynić się do odnowienia zerwanej w 1945 roku tradycji historycznej Landsberga – Gorzowa, ale także pokazać walory miasta kiedyś tak życzliwego swoim mieszkańcom, a co chcielibyśmy uczynić wyróżnikiem dzisiejszego Gorzowa.

J. K.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x