2012-07-19, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
To fantastyczna informacja dla fanów jazzu. Jedna z najjaśniejszych gwiazd jazzowej sceny zagra w Gorzowie. 18 marca przyszłego roku wystąpi genialny amerykański saksofonista grający w stylu hard i post bop. Obiecałam Dziekańskiemu, że się nie wygadam, choć język mnie ostro swędzi. Powiem tylko, że to nazwisko przebija w tej chwili tylko jedno inne – Marcus Miller. Obaj zresztą grali w legendarnych formacjach Milesa Davisa. Obaj kilka razy koncertowali w Polsce, choć do kraju nad Wisłą rzadko zaglądają. Gwiazda gorzowskiego koncertu występowała między innymi z Freddiem Hubbardem, Woodym Shawem, McCoyem Tynerem, Pharoah Sandersem, Patem Methenym, Bobbym Hutchersonem, Ronem Carterem czy Elvinem Jonesem. W opinii krytyków jest obecnie najciekawszym, najbardziej oryginalnym, po prostu jednym z najlepszych saksofonistów świata.
I znów zjedzie się cały krajowy światek jazzowy, bo koncerty akurat tego muzyka to wydarzenie nie lada.
Pytanie pozostaje otwarte, gdzie gwiazda zagra. Klub za mały, Filharmonia Gorzowska nie cieszy się popularnością wśród jazz fanów, bo tam tej muzyki słucha się po prostu niedobrze. Trzeba się zdać na Dziekańskiego i poczekać do marca. No i oczywiście mieć nadzieję, że po drodze nie wydarzy się nic nieprzewidzianego.
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.