Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Agnieszki, Amalii, Czecha , 20 kwietnia 2024

Zadziwienie

2012-08-09, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

 Miało być o czymś innym, ale będzie o zadziwieniu. Otóż od czerwca 1989 roku wydawało mnie się, że żyjemy w demokratycznym kraju, w którym każdy ma prawo wypowiadać swoje sądy, oczywiście też ponosić za nie odpowiedzialność, bronić ich w otwartej dyskusji, a jeśli się popełni błąd, ponosić za nie karę.

Otóż nie, nie żyjemy w demokratycznym kraju, bo nadal, choć mięło ponad 20 lat od przełomu demokratycznego, co niektórzy żyją i zachowują się jak w minionej epoce ancient regime’u. I ku mojemu ogromnemu zaskoczeniu, są to ludzie dużo młodsi ode mnie, którzy nie powinni znać i pamiętać tamtych metod. Ale skoro melodia się powtarza, to być może zostaje coś w murach.

Do rzeczy jednak. Otóż wczoraj, czyli w pamiętną środę, w którą nasi wspaniali siatkarze (to bez przekąsu - tak o nich myślę i szczerze mi żal, że nie przeszli ćwierćfinału) nie dali rady rosyjskiemu taranowi, spotkałam kilka osób, które miały pretensję do mnie o to pisanie. Bo choć owe osoby nie miały nic wspólnego z moimi opiniami, poza tym, że do nich się te opinie odnosiły, to poniosły konsekwencje, ich szefowie na nich nakrzyczeli, ustawili po kątach, starsi pamiętają określenie - ruki po szwam, tak się właśnie ci szefowie zachowali. Gdyby to był jeden przypadek, pomyślałabym - zwykła rzecz. Ktoś nie rozumie, o co w tym wszystkim chodzi. Pech chciał, trafiło na kilka osób.

Postanowiłam więc w tym miejscu wyjaśnić owym szefom, bo zdaje się czytają mego bloga, na czym rzecz polega. Otóż to są moje i tylko moje prywatne sądy na tematy, o których piszę. Nikt ani nic mnie do nich nie nakłania ani inspiruje. A ponieważ to jest mój blog, nie muszę i nie chcę zbierać informacji, upewniać się, kto co zrobił, a czego nie zrobił. To są tylko i wyłącznie moje obserwacje, a że sporo czasu w swoim życiu wnikliwie się przyglądałam różnym rzeczom, mam więc parę poglądów na to, jak różne sfery życia powinny wyglądać.
I jeśli ktoś z owych szefów, co to do pionu, zupełnie zresztą niesłusznie, ustawiali moich znajomych, ma pretensję o to, co Ochwat napisała, to powinien dzwonić z pretensjami do Ochwat, a nie swoich podwładnych.

Zaskakuje mnie, że cały czas są ludzie, którzy działają, jak miniony reżim. Choć właściwie nie powinno, bo skoro na szczytach władzy dzieje się nepotyzm i kupczenie stanowiskami, a w konsekwencji sekowanie podwładnych, to co się dziwić, że takie zachowania spotyka się i na miejskim szczeblu. Żałosne, małostkowe zachowanie wynikające z obawy o stołek, z niewiedzy, zawiści czy Bóg jeden wie z czego. Tylko ludzi, moich znajomych mi żal. Bo oni akurat najmniej winni są.

A teraz słówko o tym, o czym miało być. O koncercie muzyki dawnej. Marcjanna Wiśniewska wymyśliła spotkania z muzyką dawną siedem lat temu. I chwała jej wielka za to, bo to co usłyszałam w środowy wieczór, ponoć w wykonaniu zespołów amatorskich, było rzeczą niebywałą. Od początku chodzę na te spotkania, śledzę rozwój niektórych zespołów, i coraz bardziej pogrążam się w zachwycie. Bo to nie jest amatorstwo, to profesjonalizm wysokiej klasy. Który wzrusza i urzeka. Właśnie za ten urok i wzruszenia już teraz dziękuje Marcjannie Wiśniewskiej, zespołowi Preambulum, Sergiuszowi Sokołowowi i tym wszystkim, którzy się do tego przeglądu przyczynili.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x