Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Ilony, Jerzego, Wojciecha , 23 kwietnia 2024

A w teatrze bez zmian

2012-08-22, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

No i chwała Bogu, i pani marszałek Elżbiecie Polak. Oznacza to, że dotychczasowy dyrektor Teatru Osterwy Jan Tomaszewicz wygrał konkurs i będzie szefował gorzowskiej scenie przez trzecią kadencję. Na pewno ucieszy to fanów lokalnego teatru, zmartwi potencjalnych konkurentów i przeciwników.

Pamiętam, jak Jan Tomaszewicz podchodził po raz pierwszy do konkursu. Miał wielu konkurentów, między innymi ustępującego dyrektora Ryszarda Majora, znanego aktora Mieczysława Hryniewicza, który nota bene do konkursu dostał się w trochę dziwny sposób. O fotel dyrekcji Osterwy ubiegał się też pewien litewski reżyser oraz kilku innych kandydatów. Pamiętam jak urząd marszałkowski rozpisał konkurs na drugą kadencję, a nie musiał, bo istnieje dobra zasada powierzenia funkcji – w przypadku szefa, który się to sprawdził, tak się właśnie robi ( ale nie w Gorzowie, bo tu zawsze ktoś coś komuś musi udowadniać. Więcej nie napiszę, bo nie chcę szkodzić paru znajomym). Do konkursu stanęły do niego chyba ze trzy osoby. Wtedy zaprzyjaźniony reżyser Rafał Matusz wytłumaczył mi ten fenomen. Otóż cytując twórcę niebanalnej „Balladyny” – Renatko, Tomaszewicz ma tak znakomitą opinię, że żaden człek przy normalnych zmysłach nie stanie mu w paradę. Bo i nerwów szkoda, jaki i papieru na koncepcję. Tym razem, czyli w trzecim rozdaniu, Jan Tomaszewicz miał aż jednego kontrkandydata, był nim wyrzucony z hukiem lat temu kilka były wicedyrektor zielonogórskiego teatru. No i znów sprawdziła się zasada wygłoszona przez Matusza – dobra opinia.

No bo i po prawdzie taka jest. Jan Tomaszewicz reanimował, a właściwie z martwych do życia przywołał Scenę Letnią, wyremontował magazyny teatralne, teraz przywraca do życia garderoby i remontuje toalety dla publiczności. Preferuje repertuar od bajki przez burleskę, komedię do klasyki. Lubi od czasu do czasu eksperymentować – mam na myśli Pavla Kocana i jego sztukę „Trzy siostry, dwie książki, miłość jedyną”. Zaprasza też znane nazwiska do współpracy.
Właśnie już teraz trwają próby do pierwszej premiery sezonu, reżyseruje Jan Peszek, a scenografię robi Robert Rumas, o którym jakiś czas temu pisałam. W planach są autorskie spektakle takich nazwisk jak Jacek Głomb czy też Michał Walczak i parę niespodzianek.

Życzę panu dyrektorowi kolejnych dobrych pięciu lat a sobie teatralnych wzruszeń i zachwytów.

Ps. Panie dyrektorze, tylko bez kolejnych „Fame” proszę, nawet bardzo.
 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x