Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Marka, Wiktoryny, Zenona , 29 marca 2024

Trudna sprawa z tym Teike

2012-08-30, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

 Chodzi mi o Carla Teike, muzyka i kompozytora marsza „Alte Kameraden”. Był muzykiem związanym pod koniec życia z Landsbergiem nad Wartą. Zapewne był najsłynniejszym kompozytorem przedwojennego Lansbergu. Miasto zresztą nie obfitowało w artystów, ale co się dziwić. Było to senne malownicze miasteczko na dalekich wschodnich rubieżach Prus. Jeśli tu już gościli jacyś artyści, to raczej okazjonalnie, jak choćby Erns Henseler, który pochodził z tych stron, jednak na stałe mieszkał i tworzył w Berlinie. Tam też zmarł.
Wracam do Carla Teike. Otóż radny Jerzy Wierchowicz wystąpił na forum Rady Miasta z pomysłem, aby Filharmonię Gorzowską ochrzcić imieniem tegoż właśnie kompozytora.
Chwała radnemu za pomysł, ale moim zdaniem jest on mocno nietrafiony. Dlaczego? Otóż Teike był muzykiem orkiestr dętych – najpierw wojskowych, potem policyjnych, na końcu pocztowych, bo w tych instytucjach pracował. Swoje marsze także komponował dla orkiestr dętych, a te się mają nijak do zespołów filharmonicznych. W żaden sposób nie da się porównać dęciaków, choć jak śpiewała Halina Kunicka, jest w nich wielka siła, do świata muzyki filharmonicznej. To tak, jakby chcieć zestawić jazz z kujawiakami i mazurkami, choć, jak znam jazzmanów, to pewnie jakiegoś kujawiaka w łamanym rytmie też by zagrali. Ale poważnie mówiąc, orkiestry dęte to muzyka popularna, coś jak pop. A klasyka, to sztuka najwyższych progów, najwyższego lotu. Obie sfery dzieli olbrzymia, nie do przejścia przepaść.
Dlatego też nazwanie Filharmonii imieniem Carla Teike moim zdaniem jest nie na miejscu. Nie ujmuję nic kompozytorowi, ale w tym przypadku kandydatura jest mocno nietrafiona. Żył w Landsbergu inny kompozytor – zapomniany nieco Hermann Silwedel, ale nawet on nie nadaje się na patrona Filharmonii, dokładnie z tej samej przyczyny, co Teike.
Myślę, że w tym przypadku trzeba zastosować się do złotej zasady: Znaj proporcjum, mocium panie – jak napisał hrabia Aleksander Fredro w „Zemście”. Proporcjum w tym przypadku mówi, za wysokie progi.
Carl Teike ma w Gorzowie pamiątkową tablicę na domu, w którym mieszkał, odbywa się tu co roku fantastyczne spotkanie orkiestr dętych jego imienia, nota bene w tym roku orkiestry maszerowały po nowej trasie i nie szły obok kamienicy kompozytora. I myślę, że to wystarczy. No można jeszcze pomyśleć o tablicy w Alei Gwiazd, jak już magistrat w końcu opracuje zasady, na jakich będzie się w dalszym ciągu umieszczać tam tablice. Warto pomyśleć o upamiętnieniu wzmiankowanego Hermanna Silwedela, ale też bez popadania w przesadę.
Może niech wysoka rada, jak lubią radni się tytułować jeszcze raz się zastanowi nad tym pomysłem. A panu radnemu Jerzemu Wierchowiczowi i tak należą się słowa uznania, bo jako pierwszy pomyślał o imieniu dla tej ważnej instytucji. Trzeba się tylko zastanowić, kto powinien tym patronem zostać.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x