2012-10-06, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Napisałam tytuł, no i sama się zdziwiłam, bo żaden wyraz nie łączy się w logiczny sposób z kolejnym. Ale tylko pozornie.
Vespa, śliczna, czerwona, co to do niedawna parkowała na mojej ulicy, to klasyczny włoski skuter, cudne urządzonko do jazdy po zatłoczonym mieście. I do niedawna zupełnie nie zwróciłabym uwagi na ten pojazd, gdyby nie fakt, że wiosną byłam w Italii i tam wszyscy, poza turystami rzecz jasna, jeżdżą na skuterach. No i ja wpadłam w manię skuterową. Fotografowałam je w każdym miejscu. Najwięcej ich było w Rzymie. Ale pojawiły się też i w Asyżu, tak, tak, tym przepięknym starym miasteczku, gdzie żył i umarł św. Franciszek, który wygłaszał kazania do ptaków, bo z ludźmi jakoś nie umiał się dogadać. Właściwie, nic dziwnego. Dlatego też, jak takie cudo zobaczyłam na mojej ulicy, wpadłam po prostu w zachwyt. Bo ta vespa, piękna, czerwona, jest jak dzieło sztuki.
I tu pora, aby przejść do galerii. Bo dzieła sztuki mniejszego i większego kalibru pokazywać będzie nowa galeria, którą już w przyszłym tygodniu otworzy pan Jerzy Zgorzałek. Tak, tak w prywatnym mieszkaniu powstanie galeria, którą otwiera przesiedleniec z Warszawy. Jak sam mówi, nasze miasto mu się spodobało, znalazł odpowiedni lokal i po prostu do miasta na siedmiu wzgórzach wraz z żoną przeniósł się z Warszawy. Na początek będzie to wystawa zatytułowana „Parowozem z Warszawy przez Wolsztyn do Gorzowa”, bo właśnie takie drogi pana Jerzego tu przywiodły.
Niedaleko nowej galerii mieszka Krzysztof Korsak, mój bardzo dobry kolega, z którym początki znajomości były trudne, ale potem Krzyś pokazał mi nawet jak w internecie szukać filmików z tzw. ustawek kibolskich. A piszę tu o tym, bowiem za kilkanaście dni Krzysztof Korsak w Lamusie będzie opowiadał o swojej książce „Jestem kibolem”. Znam fragmenty, podobało mnie się bardzo. A co więcej, Krystyna Kamińska, która całość przeczytała i wieczór autorski poprowadzi, kibicem nie jest, ale o książce ma znakomite zdanie. Znaczy to jedno - sprawnie napisana, odkrywająca zakryty dla zwykłych ludzi świat. Zrobię wszystko, aby na tym spotkaniu być. Lubię Krzyśka, interesuje mnie sport, lubię dobrą literaturę, może przestałam lubić Lamus, ale cóż, trudno. Rzeczywistość nie jest perfekcyjna.
I w taki oto trochę pokrętny sposób trzy wyrazy z tytułu jakoś w sensowny sposób się połączyły.
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.