2013-02-23, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Zakończył się I Gorzowski Festiwal Muzyki Współczesnej. I ku ogromnemu zaskoczeniu zarówno organizatorów, jaki i melomanów cieszył się on olbrzymim powodzeniem.
Paskudne choróbsko uziemiło mnie wczoraj wieczorem w domu i nie mogłam pójść na koncert zamykający festiwal, ale usłużne jaskółki doniosły, że była pełna sala i przepiękna muzyka. A mnie w tym czasie telepała temperatura i jasna cholera przy okazji, że niedane mi było posłuchać.
No cóż, trzeba przeżyć.
Nikt, nawet sam dyrektor Filharmonii Krzysztof Świtalski nie liczyli na taki sukces. Bo od pierwszego do ostatniego koncertu sale były wypełnione prawie w całości. Uczestnicy w skupieniu i zachwycie słuchali czasami nieprostych kompozycji (dla przykładu kompozycja Dariusza Przybylskiego na dwa flety) i po prostu byli szczęśliwi, że mogą być w Filharmonii.
Mnie po całości imprezy nasunęło się kilka refleksji. Muzyka nowa – owszem tak, nowa, bo pisana głównie przez młodych kompozytorów, którzy już sięgają po międzynarodową sławą, jak Andrzej Borzym Junior czy Paweł Łukaszewski. Nowa, bo usłyszeliśmy kompozycje choćby Arnolda Schoenberga, Wojciecha Kilara czy Mikołaja Góreckiego, które przed laty otwierały muzykę klasyczną na nowe.
Poza tym podczas tegorocznego festiwalu okazało się, że nawet młodzi kompozytorzy sięgają po sprawdzone i dobrze funkcjonujące w muzyce tematy czy formy, jak choćby pasja – szczególnie Henryk Mikołaj Górecki z jego zachwycającą „III Symfonią pieśni żałosnych”, „Te Deum” Janusz Stalmierskiego, Andrzeja Borzyma „Mors Laocoontis” czy Pawła Łukaszewskiego „Responsoria Tenebrae”.
Muzyka nowa także i dlatego, że wykonawcy w przeważającej części byli artystami młodego pokolenia, z już dorobkiem, ale u progu rzeczywiście wielkich karier.
Wszystkie te elementy sprawiły, że Gorzowska Zima, jak kiedyś nazwałam ten festiwal, stał się imprezą oryginalną, niepowielającą innych wzorów, jedyną i godną powtórzenia. Choć jaskółki ćwierkają, że z tym może być różnie. Ja w każdym razie trzymam kciuki, żeby w przyszłym roku znów taki festiwal się odbył, bo dla mnie przede wszystkim to niezwykła przyjemność słuchania muzyki na żywo, tej, którą znam z płyt, czy radia, poza tym taki przegląd daje możliwość wejrzenia w dokonania najmłodszych twórców, którzy wcale niekoniecznie uprawiają mocno awangardową muzykę – jak to się można była przekonać podczas minionej imprezy, że powtórzę jeszcze raz.
Oczywiście w tej wielkiej beczce miodu nie może zabraknąć łyżeczki dziegciu. Filharmonia musi zadbać o godną oprawę – w tym prowadzenie koncertów. Taki festiwal wymaga profesjonalnej konferansjerki. Z tego, co mnie i innym wiadomo, w mieście na siedmiu wzgórzach parę takich osób mieszka, więc warto wydać grosz, tak aby cała impreza była na odpowiednim poziomie. Wiem, wiem, trochę boli, jak się człowiek przyczepia, ale tym razem nie ze złośliwości, a z sympatii, bo przy okazji takich imprez wszystkie szczegóły są istotne.
A za chwilę w mieście nad Wartą, Kłodawką i Srebrną zagości Konstanty Andrzej Kulka, wybitny polski skrzypek, którego kilka razy już na żywo słuchałam i zawsze jestem pod olbrzymim wrażeniem. Super informacja, przynajmniej jak dla mnie.
A teraz z innej mańki. Znów zadymiło w MCK, tym razem wydało się, że Pani Dyrektor (no cóż, ten błąd ortograficzny pasuje tu jak ulał) wywaliła z roboty z wielkim hukiem księgową, która napisała sprawozdanie na potrzeby miejskiego audytu. Na polecenie kontrolerów magistrackich. Jak księgowa pójdzie do sądu – czego jej życzę, to sprawę wygra i znów miasto zapłaci odszkodowanie. Ale jaskółki szczebioczą, że nawet to nic nie zmieni w sytuacji pani dyrektor. Bo jak się wyraziły – nie ma woli zmiany.
Smutne jest to, że magistrat zaczyna się tak zachowywać, jakby miasto było prywatnym folwarkiem urzędników. A powinno być odwrotnie. No cóż, szkoda słów na tę całą sytuację. Żałosne to wszystko jest, tylko w innym sensie, niż cudna muzyka Henryka Mikołaja Góreckiego.
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.