2013-03-29, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Trwa Triuduum Paschalne. Dziś jest taki dzień, że zamiera wszystko, co żyje. Po to, aby za chwilę się odrodzić. Mocne, silne. To Dzień Męki Pańskiej.
Chrystus umiera na krzyżu. Symbolicznie dla chrześcijan, którzy czekają na Wielką Noc. Na ten moment, kiedy kapłan powie Chrystus zmartwychwstał. Kiedy znów porządek świata wróci do tego, co trzyma przy życiu wiernych. Ale najpierw muszą usłyszeć te straszne słowa właśnie w Wielki Piątek.
To tego dnia w kościołach zbierają się wierni, aby na kolanach słuchać Ewangelii św. Jana, który pisze i mówi „Oto zawisło na krzyżu zbawienie świata”. Czekają na ten moment, kiedy zabrzmi kołatka w kościele. Kiedy trzeba pochylić głowę w niemym milczeniu, kiedy trzeba zapomnieć o wszystkich bolączkach doczesnego świata. Kiedy obrzęd i rytuał jest najważniejszy.
Ewangelista przypomina całą Drogę Zbawiciela – a mówi to w tak przejmujący, prosty sposób, że kiedy się klęczy, to szybko mijają minuty. A jest ich dużo.
Powaga, spokój, ukradkowo wycierane łzy w oczach wiernych, są najlepszym dowodem na to, że akurat ta chwila, te minuty są najważniejszym momentem w całym roku liturgicznym. Dr Maciej Dudziak tłumaczy, że takich, dla których ten obrzęd jest ważny, jest niewielu, są takimi wyspami, które dbają o kult, o sacrum.
A jednak tego dnia w kościołach gromadzą się tłumy. Być może decyduje o tym uroda tekstu, jedynej takiej erudycyjnej Ewangelii. Być może ów mistyczny moment, kiedy wiara wprost splata się z życiem, kiedy trzeba sobie odpowiedzieć na fundamentalne pytania? Być może magia samej liturgii, bo jest magiczna.
Żaden z filozofów, być może poza Kartezjuszem, nie wchodził w spór – prawda to, czy też apokryf w najlepszym razie.
Dla katolików i ewangelików teraz, dla prawosławnych i unitów za jakiś czas, to dzień najważniejszy. I jeśli ktoś ze znajomych mówi – muszę iść do kościoła, należy to uszanować. Ze zwykłej potrzeby szacunku dla ludzkich wartości. Szacunku dla drugiego człowieka. Szacunku dla tego, co komuś jest niezbędne do życia. Godnego, a może nie manifestowanego życia.
W Gorzowie główne obchody Wielkiego Piątku w katedrze o 20.00, przewodniczy ksiądz biskup Tadeusz Lityński.
A potem warto wziąć w domu Biblię do ręki i jeszcze raz przeczytać ten wzruszający fragment. Dla urody tekstu, dla znaczeń, dla ulgi.
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.