Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Bogny, Walerii, Witalisa , 28 kwietnia 2025

Lato nam przyszło

2013-04-19, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

No tak, znów jesteśmy w tym okropnym rankingu – na Makabryłę Roku. Jakby było mało jednego kompletnie niehonorowego tytułu. No i masz ci los, trafiło na całkiem niezłego developera.

No tak, stało się. Kompleks Villa Park wzniesiony przy ul. Walczaka przez znaną i cenioną firmę Budnex trafił do niekoniecznie, a wręcz wcale niecenionego, rankingu na najbardziej paskudną realizację architektoniczną. Czyli do Makabryły 2012. Ranking ten jest uznaniowy, typują wszyscy, ale na listę, niestety, niechlubnych nominowanych, wpisują specjaliści – architekci, specjaliści od gospodarki przestrzennej, historycy sztuki, znawcy architektury krajobrazu, czyli kapituła znających się na rzeczy.

A chodzi, niestety, o były kompleks szpitala dziecięcego przy ul. Walczaka, przebudowany na nowoczesne kondominium prze firmę Budnex. Ja tam się nie za bardzo znam na tym, lubię na coś patrzeć lub też nie. I mnie osobiście ta oto przebudowa nie boli. Pamiętam, jak to jeszcze kilka lat temu wyglądało i uważam, że teraz, choć może z pierwowzorem nie ma to za wiele wspólnego, to jednak miejsce nabrało jakiegoś ładu, porządku. Może się komuś to nie podobać, cóż de gustibus non disputandum est jak mawiali starożytni i jak mawiamy do dziś. Ale jednak, skoro nie udało się uratować starego, bo pieniądze, bo konserwator zabytków, bo rzeczywistość – to chyba jednak się trzeba cieszyć, że dołożono wszelkich starań, aby jednak…

Tym bardziej, jak się popatrzy na towarzystwo nominowanych – choćby ta makabreska – czyli magistrat w Pacanowie, czy też ten paskudny budynek w centrum Poznania, to jednak wątpliwości się rodzą. Nie miałam żadnych złudzeń, ani wątpliwości, jak Makabryłą została Dominanta, no to coś okropnego na rondzie św. Jerzego, gdzie przemiła znajoma i jej przemili współpracownicy – też zresztą przemili znajomi, odkopali średniowieczny cmentarz. To coś, czego boją się dzieci, a przyjezdni stają, patrzą, kręcą głowami, niczym domowe jaskółki (wystrojone w odświeżone pióra, ogony zaplecione w warkoczyki, czekają na koncert już za kilka godzin, i na szczęście nie patrzą, na to, co tu się o nich się pisze), o czym mój guru Piotr Sarzyński napisał też – i mówią okropność. Tak samo nie miałam złudzeń, kiedy do „zaszczytnego” miana Makabryły awansował słynny posąg Chrystusa Króla w Świebodzinie – bez żadnego oglądania się na świętości nazwany z mocnym przekąsem Jesus Christ de Swiebodzineiro (myślę, że Zbawiciel, tak samo jak Jan Paweł II, wcale by sobie takich monumentów nie życzył).

Jednak tym razem i w tym przypadku, to jednak chyba odrobineczkę za dużo. Może akurat ci, którzy nominowali, nie popatrzyli głębszym okiem na miasto na siedmiu wzgórzach i nie dostrzegli innych okropności, jak choćby potok budek rozlicznych w różnych miejscach – z moją ostatnio ulubioną  - budą z pieczarkami na Królewskim Szlaku i drugą, zamkniętą od początku z teoretycznie amerykańskimi lodami – też na Królewskim Szlaku (prawda, że groteska niczym z Mrożka?).

A teraz z innej mańki. Otóż lato nam przyszło, nie wiedzieć skąd. Lato – proszę szanownych państwa. A skąd to wiem? Ano stąd, że znów muszę znosić ryczące motory na ulicach. Jak już ktoś ma motor, to niech do jasnej Anielki (przepraszam wszystkie Anielki) jedzie za miasto, rozpędzi się i dojedzie prostą szosą do Gdańska albo do Wrocławia, no cóż, setka kilometrów do Poznania, albo Winnego Grodu, tudzież do Szczecina może być za mało), i niech przestanie kręcić kółka po centrum i mnie denerwować. Ja rozumiem, majątek włożony w renowację maszyny typu Harley, tudzież inne – nie znam się, więc się nie wymądrzam – trzeba sobie zrekompensować, tak, aby kumple i rodzina widzieli. Ale do jasnego szlagu, my też tu mieszkamy i też chcemy spokojnie żyć. (Jaskółki się na chwilę ożywiły z tego koncertowego oczekiwania i znów mówią - marudzisz, ludzie muszą żyć – nie skomentuję, co najwyżej do Filharmonii nie wezmę, będzie płacz i zgrzytnie – no właśnie, czego, bo my, ludzie, mamy zęby, a one, w tych dziobach mają, co? – czekam na podpowiedź, bo wredne ptaszory, znów dzioby zatrzasnęły, jak zwykle zresztą. Pomóżcie, proszę).

No i jeszcze z letniego kątka. Otóż kawiarenki przy restauracjach i barach się pojawiają. Znów będzie fajnie. Będzie można jeść makaron, pić piwo i palić papierosa. Na powietrzu. Bo inaczej nie można. Albo jesz i pijesz, albo palisz. No cóż, Unia i jej prawa. Trudno.

I z innego rogu letniego kątka. Bratki nam się pojawiły. Nie same oczywiście, zasadzone troskliwą ręką pań z firm, które mają podpisaną umowę na dbanie o zieleń. Niech będzie choćby i to. Bratki – piękne, dzielne kwiatki, radzą sobie z mrozem, śniegiem, nawet z upałem. 

No i jeszcze z innego kątka. Wanda Milewska napisała świetną książkę. A w kolejce stoi jeszcze stoi książką pani Łucji Marczyk, już druga i też czekam, bo wątki z nadwarciańskiego miasta mnie szczególnie interesują.

To nie jest tak, że każdy pisać może,  ale… No dobrze. Każdy może.

I dla porządku domu. Dziś o 17.00 w bibliotece wojewódzkiej wykład pani Christy Kuschil o osadnictwie, a właściwie kolonizacji Błot Nadwarciańskich, potem o 19.00 – koncert w Filharmonii Gorzowskiej (po szczegóły odsyłam do strony kultura na naszym portalu – powiem jedno – piękna muzyka będzie, bardzo nawet i prowadzona przez panią Monikę Wolińską, o czym nie napisałam wcześniej, a to błąd), o 19.30 w Jazz Clubie Pod Filarami – Natalia Niemen. No i w kilku innych klubach muza klubowa też będzie. A niech się dzieje.

P.S. A w niedzielę las.

P.S 2. A w sobotę wystawa u Bartka w Terminalu – no cóż sztuka graffiti mnie już przestała przekonywać, ale może nie mam racji?

P.S 3. A dziura przy domu zniknęła. jest betonowa płytka. Czyżby prognostyk, że inne dziury też znikną?

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x