Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Hugona, Piotra, Roberty , 29 kwietnia 2025

A o klubie coraz głośniej

2013-11-13, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Jak myślę i piszę klub, to chyba nikt się domyślać nie musi, że chodzi o Filary, jazzowe znaczy. Bo do tych, co doceniają działalność dołączyła kolejna ważna i licząca się w kształceniu muzycznym osoba.

Ta osoba, to pani doktor Jolanta Skutnik z Uniwersytetu Śląskiego w Katowicach. Te Katowice to bardziej dla mnie, jako że bardzo lubię stolicę Górnego Śląska i kiedyś tam jeździłam częściej. No cóż, każdy się starzeje…

Ale do rzeczy. Otóż, jak już pisałam jakiś czas temu, prezes Dziekański wziął udział w ważnej konferencji naukowej poświęconej kształceniu, albo też edukacji, jak chcą nowe języki. Kolejnej zresztą. I opowiadał licznie tam zgromadzonym naukowcom o jego sposobie kształcenia, czyli u Małej Akademii Jazzu. Metodę, tak po prawdzie, ktoś inny wymyślił, ale prezes ją udoskonalił, wyszlifował i majstersztyk z niej uczynił. No i po ćwierćwieczu harówki i ganiania z instrumentami, bo muzykom pomóc trzeba, są tego efekty (inna rzecz, że prezes, co to dziekana wydziału ma w nazwisku, zapowiada, że nadal będzie ganiał z paczkami. Dobrze, że doktor Janusz Hojnicki nad jego kręgosłupem czuwa). No i właśnie na tej poznańskiej konferencji poznał panią doktor Jolantę Skutnik, wielce znaną i poważaną w kręgach dydaktyków, naukowca doświadczonego w kształceniu między innymi w zakresie edukacji muzycznej. I to ona sama właśnie między innymi takie słowa do Bogusława Dziekańskiego skierowała: „Pracuję ze studentami i wykorzystuję wszystkie tego typu dane aby pokazywać im interesujące przykłady naszej pracy. Dołączę wszystkie informacje do mojej dotychczasowej dokumentacji. Życzę Panu powodzenia w pracy a szczególnie wytrwałości! Bardzo cennym doświadczeniem jest spotkanie osoby, która z takim oddaniem realizuje działania przez wiele lat. Dla mnie ten czas jest cenny bo świadczy, że nie są to działania koniunkturalne, których w "czasach projektowych" jest coraz więcej. Życzę raz jeszcze powodzenia. Pozdrawiam serdecznie, Jolanta Skutnik”.

No i dlaczego ja o tym piszę? Ano z dwóch powodów. Po pierwsze dlatego, że naukowcy wiedzą bardzo dobrze, że tylko programowe działanie z określeniem jasnym zamierzonych celów oraz w miarę opisaną drogą dochodzenia do nich, jest skuteczna i przynosi pewne profity. Po drugie też dla tego, że w dzisiejszych czasach nagle modne i świetnie widziane stało się właśnie projektowanie, znaczy nie strategia i długie, obliczone na jakieś zamierzone skutki czyny, ale te szybkie, na już obliczone i przynoszące tylko zadawalające nowych strategów gesty. Na chybcika, na już, na teraz. A tak nie ma. Znaczy w kształceniu, które ma dać wymierne efekty. No nie ma i nic się na to nie poradzi.

A piszę o tym z własnego doświadczenia. Bo ja z małego miasteczka w widłach Warty i Obry jestem i zwyczajnie nie miałam szans żadnych, aby się przyzwoicie muzyki nauczyć. Bo pani w szkole kazała uczyć się piosenek i odśpiewywać je przed klasą. No porażka zupełna. Nienawidziłam tego przedmiotu chyba bardziej niż ten przysłowiowy diabeł z Łęczycy święconej wody. Bałam się tych lekcji i w głowie mi nie postało, że kiedyś z wielką niecierpliwością czekać będę na kolejne koncerty w FG, a w chwilach pisania różnych rzeczy, będę słuchać muzyki Jana Sebastiana Bacha i co chwilkę niewielką będę sama do siebie mówić – Boże, jakie to piękne. Bo właśnie słucham Partity nr 2 BWV nr 1004. Nauczyłam się dopiero jako już w miarę dorosły człowiek słuchać klasyki, na studiach w Poznaniu, gdzie były poranki muzyczne w Filharmonii Poznańskiej. Tak, tak, to były takie audycje, gdzie pan lub pani mówiła o muzyce, a potem ktoś grał. I potem leciałam do naszej uniwersyteckiej biblioteki i czytałam wszystko, co w ręce popadnie o muzyce i muzykach. A jako że filologię polską studiowałam wówczas, to obowiązkowej lektury związanej z przedmiotem studiów miałam od groma ciężkiego i cholery razem wziętych. Ale miłość jest wielka i czasami trochę się nie spało, aby się dowiedzieć i nauczyć. A tak przy okazji, muszę wam kiedyś opisać moje spotkanie z katalogami, bibliotecznymi, ręcznie pisanymi na welinowych fiszkach błękitnym atramentem. Ale to przy okazji.

Bo coda, mówiąc językiem muzyki, jest taka. Każdy system kształcenia, który uwrażliwiania na kulturę jest wart zachodu i zachód kosztuje. Więc tym bardziej należy cenić i doceniać, że akurat w naszym mieście jest taka Mała Akademia Jazzu, która uwrażliwia na jazz właśnie, współczesną klasykę. I dlatego się cieszę, że ktoś w końcu po latach katorżniczej pracy Prezesa to docenia.

I z innej mańki, pan profesor wybaczy, ale nadal kulturalnej. Mamy w mieście na siedmiu wzgórzach jeszcze jedną akademię uwrażliwiającą na sztukę. Mam na myśli Studio Teatralne. Bo tam się wykuwają talenty, ale i fani. I właśnie ci fani chadzają do teatru na spektakle zarówno rodzime, jak i obce. Bo właśnie trwają XXX Spotkania Teatralne. I za nami „Zemsta” Aleksandra hrabiego Fredry w wykonaniu OCH-Teatr Krystyny Jandy i tu czapki z głów dla pana Artura Barcisia w roli Papkina. Jestem więcej niż przekonana, że gdyby sam Autor mógł zobaczyć pana Barcisia w tej roli, to powiedziałby, tak, tak, dla pana ta rola napisana została. Bo to przyjemność wielka była, oglądać pana Artura Barcisia w tej roli w tym cokolwiek dyskusyjnym spektaklu.

A dziś o 19.00 w Teatrze Osterwy pani Katarzyna Figura wcieli się w rolę Kaliny Jędrusik. Wielkie to zaiste wyzwanie jest. Bo Kalina Jędrusik, miałam to szczęście, że ją na deskach scenicznych, ech, nie, bardziej estradowych, widziałam na żywo, i chociem smarkatym dzieckiem wówczas byłam, to pamiętam bardzo dokładnie, Kalina Jędrusik-Dygat, to było zjawisko, wielkie. Co prawda, w pamięci ówczesnego dzieciaka, zachowało się tylko wrażenie, jakaś srebrzysta suknia, jakieś śpiewanie. Ale potem trochę wody upłynęło w Warcie, trochę się pooglądało i narodził się szacunek i podziw dla talentu i charyzmy aktorki. I choć biletów nie ma, to jak mawia pan Jan Tomaszewicz, dyrektor Osterwy, nigdy nie zdarzyło się i raczej nie zdarzy, że ktoś odejdzie od kasy bez biletu uprawniającego do wejścia. Owszem, miejsce może nie być super, gdzieś w kącie, lub z własnego wyboru na schodach balkonowych, ale zawsze (a tak swoją drogą, to trochę wydarzeń w Teatrze Osterwy oglądałam, siedząc na schodach, i zawsze to było coś). O pani Katarzynie Figurze pisać raczej nie trzeba, bo wszyscy ją znają, choćby z kilku ważnych filmów, czy choćby ze spektakli, które również u Osterwy oglądać było można. Więc pamiętajcie – „Kalina” dziś o 19.00.

P.S. No i afisz z pozostałymi wydarzeniami na dziś:

11.00, biblioteka przy ul. Bohaterów Westerplatte, zajęcia dla seniorów, czyli pomyszkuj w bibliotece, radość dla wszystkich wielka, bo uprzejme (innych nie ma) bibliotekarki pokażą, co i jak z komputerem robić, aby umieć z niego korzystać.

17.00, Muzeum im. Jana Dekerta, ul. Warszawska, wykład pani Małgorzaty Pytlak o średniowiecznych naczyniach o dnach kulistych, czyli o osobliwościach garncarstwa w Nowej Marchii. Pani prelegent ma to do siebie, że potrafi zaciekawić, nawet tak bardzo egzotycznym tematem, jak naczynia kuliste. Pisząca te słowa bardzo, ale to bardzo lubi te wykłady w muzeum i serdecznie poleca.

17.00, klub Jedynka, ul. Mieszka I 50. Bogdan Zalewski zabierze słuchaczy w podróż muzyczną po Niepodległości. A wszak pieśni i piosenek związanych z tym momentem dziejowym w naszej historii mamy sporo, to ciekawość bierze, w jakie strony moderator nas zabierze.

P.S 2. Miało być też bardzo prozaicznie, ale zwyczajnie już chyba pisania wystarczy… Innym razem…

P.S. 3. A Bach nadal zachwyca, jakoś tak mam…

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x