Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Hugona, Piotra, Roberty , 29 kwietnia 2025

Na kolej można liczyć, zawsze…

2014-01-07, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Co wizyta na gorzowskim dworcu kolejowym, to zaraz jakaś niespodzianka. Tym razem przywitały mnie na okienkach kasowych kartki z dość dziwną jak na XXI wiek informacją.

medium_news_header_6081.jpg

A było tak. Wybrałam się do miasteczka w widłach Obry i Warty. Przyszłam na dworzec i stanęłam w niewielkim ogonku do kasy. I tu jak zwykle najpierw się pogapiłam na naklejki z informacją, jakie karty są akceptowane, no wiecie, w dzisiejszych czasach jednak przyzwyczailiśmy się płacić tymi niewielkimi kawałkami plastiku. Fajnie jest, pomyślałam sobie, że żyjemy w takiej rzeczywistości, że jak zabraknie gotówki, to życie można sobie uratować właśnie kartą. A potem mój wzrok poszedł lekko w lewą stronę, a tam biała kartka z tekstem „Kasa nie akceptuje żadnych kart kredytowych” czy coś w podobie, ale przekaz był jasny. Nie masz gotówki, nigdzie nie pojedziesz. No i to był pierwszy zaskok tego dnia, całkiem zresztą udanego. Upewniłam się, czy mam 12 zł na bilet tam i nazad. I kupiłam sobie przejazdówkę.

Ale mnie jednak konstatacja ogarnęła taka oto właśnie. Nie rozumiem i nigdy chyba nie zrozumiem, co się z tą koleją wyprawia. Po co wynalazki i inne udogodnienia ludzkiego życia wymyślać, skoro kolej zachowuje się jak za Króla Ćwieczka. No bo z jednej strony kupuje Pendolino i to kilkanaście, czy nawet ponad 20 składów, skoro polskie tory nie są do tego przygotowane i Pendolino na razie porusza się przy pomocy Cargo. A z drugiej strony utrudnia podróżnym życie w maksymalnym stopniu. Bo płacić można tylko gotówką, bo to pasażer ma wiedzieć, jakimi składami i jakich spółek i spółeczek będzie podróżował po kolejnej przesiadce, bo to pasażer ma sobie poradzić i uratować życie w paskudnym i śmierdzącym tunelu na peron czwarty, albo nie daj Boże na strasznej stacji Krzyż, kiedy mu przyjdzie łazić po wysokich przejściach na konkretne perony, albo poczekać kilka godzin na kolejną przesiadkę, bo pociąg się spóźnił 2 minuty i połączenie już odjechało.

No i tak pogrążona w niewesołych myślach dotarłam na peron czwarty, a tu piękny widok na Wartę i jakiegoś straceńca wioślarza, co trening w ten świąteczny dzień uskuteczniał. Ale nic nie jest na pewno, bo po chwili zadzwonił telefon i nagle się okazało, że muszę zrewidować plany, bo nagle ktoś poprosił mnie o przewodnictwo wycieczkowe do Kostrzyna. A jako że Kostrzyn, to miejsce dla mnie magiczne, więc się ochoczo zgodziłam i dawaj powrotem do kasy, bileciki oddawać. Pani kasjerka dziwnie na mnie spojrzała, ale bileciki przyjęła, potrąciła 15 procent i już byłam gotowa do wyjazdu w miejsca magiczne.

W Kostrzynie poprowadziłam znajomych na przepięknie wyremontowany dworzec (co prawda on nadal trwa, ale fasada już zachwyca i to do bardzo wielkiego stopnia). Znajomi stali i się gapili oraz zachwycali, potem ruszyliśmy na zwiedzanie piętrowego rozwiązania komunikacyjnego, jednego z dwóch takich w kraju miedzy Odrą a Bugiem. Szkoda tylko, że nie trafiliśmy na godzinę przyjazdu niemieckiego Bombardiera. Ale za to zobaczyliśmy całe stado szynobusów. Trzy ich stały. Dwa krótkie i jeden długi, ten nowy bydgoski o klasie Bombardiera właśnie. Potem jeszcze zwiedzanie twierdzy i tu zaskok kolejny, bo obejrzałam sobie i obfotografowałam remont lewej flanki Bastionu Król, no wiecie tego, co tam był ten cmentarz na niby rosyjskich żołnierzy oraz stała iglica z Gwiazdą Czerwoną i armatą z lufą skierowana na tę „Wot oto proklatą Germanię”, jak określali czerwonoarmiejcy te ziemie po II wojnie światowej. Dodam tylko, że remont zabytku wsparł minister kultury i słowa wielkie uznania mu się za to należą. Potem jeszcze wizyta w Słońsku i Krzeszycach i w taki nieoczywiście pokrętny sposób jednak dotarłam do miasteczka nad dwiema rzekami.

Do miasta na siedmiu wzgórzach wracałam już szynobusem. I tu kolejny uśmiech losu, oraz zaskok drugi, ale już pozytywny. Przyjechał ten duży, ten bydgoski Bombardier. Było dużo miejsca, choć przyznać trzeba, że i pasażerów była spora chmara. No jednak komfort podróżowania tym szynobusem jest trudny do przecenienia. Miły pan konduktor sprzedał mi bilet, pożyczyliśmy sobie wszystkiego dobrego w Nowym Roku i za niedługą chwilkę wysiadałam na czwartym peronie gorzowskiego dworca. I znów paskudny tunel, ale szło sporo ludzi, więc strachu nie było. Zresztą na podróż do Winnego Grodu lub też bliżej czekało sporo ludzi, więc pociążek nie odjeżdżał pusty.

No i znów się pogrążyłam w myślach. Z jednej strony coraz to kolejne wydumki i utrudnienia, a z drugiej jednak komfort podróży, miła obsługa, od kilku lat coraz lepsza. Co z tymi polskimi kolejami tak naprawdę jest? – zastanawiałam się długą chwilę. Nie tak jest, że zarządzają nimi miliony spółek i spółeczek, o rozwoju decydują nie logistycy i fachowcy, a politycy z urzędów marszałkowskich. A jest tak, bo jednak Regio, czyli Przewozy Regionalne robią wszystko, aby podróż była w miarę komfortowa, a przynajmniej wygodna.

No i konkluzja jest taka: konieczna jest reforma, niezbędne i szybkie są zmiany i oddanie kolei w ręce fachowców, którzy spojrzą na problem całościowo. No i od razu w mózgu zabrzęczał dzwonek – nie w tym kraju, nie w naszej rzeczywistości. To się zwyczajnie nie uda, bo bardzo wielu jest takich, co to kawałeczki z wielkiego tortu koniecznie chcą mieć przy sobie. No przecież wiadomo, że lepiej mieć coś, co daje profity, niż nic. A że sytuacja jest bliska operetce, to już insza inszość, jak mawiają na wschodzie tego nie najpiękniejszego z krajów.

Ale i tak wolę jeździć szynobusami i pociągami, niż jakąkolwiek inną komunikacją.

A tak na marginesie dodam, że wizyta w Kostrzynie ustawiła mi pozytywnie rok, bo rok bez spotkania z twierdzą uważam za stracony. A tu patrzcie państwo, dopiero 6 stycznia a ja byłam tam, gdzie najbardziej lubię podróżować, po Tatrach rzecz jasna, ale to już inna bajka.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x