2014-02-25, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Miałam co prawda napisać o walce z kasownikiem w tramwaju, ale nadal są sprawy ważniejsze od kupowania sporadycznie, bo sporadycznie, biletów. Ciągle bowiem trwa wojna na Ukrainie. I ciągle mnie ona w pewien sposób dotyka.
Oto, co dostałam od pewnego przemiłego znajomego, który od lat mieszka w mieście na siedmiu wzgórzach, ale jest stamtąd. Tak pisze: „W ostatnim Twoim materiale przeczytałem: " Boli mnie wojna domowa na Ukrainie". Masz rację, to jest wojna. Ale najgorsze jest to, że ona dopiero się zaczyna! W odróżnieniu od wielu Polaków mam możliwość oglądać w TV (jednocześnie) nie tylko to co pokazuje TVN24, ale także rosyjski kanał Россия24. Polacy relacjonują to co dzieje się na Majdanie od strony protestujących, a dziennikarze stacji rosyjskiej - z drugiej strony. Dlatego Polacy w Polsce widzą i słyszą, że Janukowicz i jego otoczenie łamią prawo, każą "Berkutowi" strzelać do bezbronnych ludzi, a Rosjanie u siebie widzą i słyszą jak grupy ludzi z Majdanu z zasłoniętymi twarzami szturmują budynki publiczne, palą je i z karabinu z celownikiem snajperskim strzelają do milicjantów, a komentator nazywa ich nie inaczej jak bandyci i ekstremiści.
Obrazki obu stacji są prawdziwe(!) i szkoda, że nie da się zrobić wymiany video-materiałów. Może po takiej "konfrontacji" nagranych taśm świat mógł by w końcu zrozumieć, że sprawy zaszły naprawdę za daleko i wina leży po obu stronach...
W chwili, gdy Julia Timoszenko występowała na Majdanie Россия24 pokazywała relację z Charkowa ze Zajazdu deputowanych obwodów południowo-wschodnich Ukrainy. W wielkiej sali zebrali się przedstawiciele z Charkowa, Doniecka, Dniepropietrowska i Krymu, czyli z terenów przeciwnych opozycji z Majdanu, wejściu Ukrainy do UE i w ogóle nastawionych pro-rosyjsko. Ton wypowiedzi tych ludzi możesz sobie bez trudu wyobrazić: "Bandytów z Majdanu tu nie dopuścimy!"
Na wschodzie i południowym wschodzie Ukrainy już się tworzą grupy pn. "Opłot" co w tłumaczeniu oznacza "Ostoja". Na samych wezwaniach i hasłach na pewno się nie skończy. Niestety...
Dlatego obawiam się, ze to co widzimy - dopiero początek złego. A gdy zobaczyłem jak Kliczko został wygwizdany na Majdanie przez skrajnych radykałów (czytaj - banderowców z ich czarno-czerwonymi flagami), to obawy moje jeszcze bardzie się pogłębiły... Pro-rosyjska część Ukrainy - połowa kraju! - nigdy się nie pogodzi z Majdanem!
I co dalej?...
Ale to nie koniec gorzowskich tropów tej ukrytej wojny. Oto, co na swojej stronie napisał Teatr Osterwy:
Drodzy Przyjaciele i Koledzy Narodowego Akademickiego Teatru Dramatycznego im. Iwana Franki w Kijowie
Przyjmijcie wyrazy głębokiego współczucia z powodu śmierci naszego przyjaciela i kolegi, a Waszego pracownika teatru, Andrzeja Mowczana. Pracował na scenie Waszego Teatru, a za wolność narodu ukraińskiego i lepszą jego przyszłość oddał życie na scenie Waszej historii na Kijowskim Majdanie.
Drodzy przyjaciele łączymy się z Wami w bólu i w Waszej determinacji.
Dyrekcja i pracownicy Teatru im. Juliusza Osterwy w Gorzowie Wlkp.”
Boję się myśleć, do czego to, ta wojna może doprowadzić, bo niby mamy XXI wiek, niby ludzie latają po satelicie okołoziemskiej, niby zwalczyliśmy dżumę i inne cholery, a ciągle ludzie nie potrafią się ze sobą dogadać. I niby analfabetyzmu nie ma..
P.S. Nie będzie, bo to zbyt poważne sprawy są, aby pisać śmieszne rzeczy
Choć generalnie na to miasto należy jedynie narzekać, to są jednak jasne punkty. Do takich zaliczam komunikację miejską.