Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Balladyny, Lilli, Mariana , 30 kwietnia 2025

Doradców coraz więcej

2014-04-09, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Powstała kolejna rada, która ma pomagać szeryfowi w podejmowaniu różnych decyzji oraz łączyć organizacje pożytku publicznego. Pytanie tylko, po co?

Szeryf miasta na siedmiu wzgórzach lubi mieć doradców. Fajnie, bo mądrych zawsze warto posłuchać. Tyle tylko, że ja mam wrażenie, iż owi doradcy są sobie a muzom, a decyzja i tak zapadają bez ich udziału.

Przykład? OK, a mianowicie zamiana hali targowej na halę widowiskową. Na ponad 2 tys. miejsc. Nie pamiętam imprezy, poza chórem Aleksandrowa i Rubikiem z jako sakrokiczsongami, która zgromadziłaby taką publikę. Nawet na modnych swego czasu koncertach techno tego nie było. W założeniu mają tu nagrywać muzycy. Alternatywa już powiedziała, że nie, bo ani miejsca, ani warunków. Zresztą przystosowanie hali do takich potrzeb to majątek.

Inny przykład? Proszę bardzo. Pomysł przenosin Miejskiego centrum Kultury do obecnej siedziby Miejskiego Ośrodka Sztuki. Czyli likwidacja czegoś, co funkcjonuje w zwartej stylistycznie i architektonicznie przestrzeni, gdzie są świetne sale wystawiennicze chwalone przez wszystkich artystów, którzy tu przyjeżdżają. Trzeba tylko remontu i po kłopocie. Zresztą cała zadyma z gorzowską kulturą jest dobrym przykładem na niesłuchanie lub słuchanie tych, którzy nie mają o tym zielonego pojęcia.

A teraz ta rada. Fakt, organizacji pożytku jest cała masa, ale też i inny fakt, że działają tylko nieliczne. Ale skoro rada jest, niech radzi, zobaczymy, co z tego radzenia wyjdzie.

A teraz z innego kątka. Otóż już w niedzielę zakończenie konkursu pisankowego w Spichlerzu. Ja na pewno nie zdążę, ale innym polecam. Pamiętam, jak dwa lata temu w Spichlerzu, skąd inąd obszernym muzeum chętni do oglądania barwionych na różne sposoby jajek z trudem się pomieścili. Było sporo dzieci i dorosłych. Wabikiem był też warsztat pisankarki prowadzony przez moją przemiłą znajomą z Chełmska i pana spod Drezdenka. Fajna sprawa, ale mnie te pisanki w spichlerzu zawsze przypominają, że to już święta i trzeba się postarać z różnymi rzeczami zresztą. Bo i sprzątanie trzeba uczynić, i jakieś jedzenie – no i tu kłopot jest. A tak a propos sprzątania, to już wiem, dlaczego magistrat nie dostrzega problemu zaśmiecenia miasta mego przyszywanego. Bo otóż tak się składa, że codziennie rano (wiem, bo tamtędy o wczesnej godzinie chodzę do pracy) pilnie sprzątany jest tylko jeden chodnik, a mianowicie ten na wysokości magistratu właśnie. Codziennie się tam uwija jakiś miły pan z miotłą i jest czyściutko i schludnie. szkoda tylko, że na tym kawałku rzeczywistości.

No i miało być z jeszcze jednego kątka, ale maglem się nie zajmuję i doniesień na temat byłego premiera komentować nie zamierzam.

P.S. I dla porządku domu

17.00, Muzeum przy u. Warszawskiej. W ramach konwersatoriów gorzowskich Jan Jakub Zalewski zajmie się militarnymi aspektami bitwy pod Sarbinowem, czyli największą rzeźnią nowożytnej Europy, gdzie starły się wojska carycy Katarzyny II pod marszałkiem Williamem Fermorem i Prusacy pod Fryderykiem II Wielkim, de facto pod generałem Fryderykiem Wilhelmem von Seydlitzem.

18.00, Grodzki Dom Kultury, arie z oper, operetek solo oraz w duetach zaśpiewają gorzowianka, sopranistka Beata Gramza i łodzianin, bas Piotr Wołosz. Koncert poprowadzi i akompaniował będzie pianista, teraz gorzowianin, Przemysław Kojtych.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x