Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Balladyny, Lilli, Mariana , 30 kwietnia 2025

Szlag, kadiszu nie było...

2014-05-28, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Trzmielina oskrzydlona już rośnie. Tam, gdzie była synagoga, posadził ją przemiły znajomy. A ja poszłam tam wczoraj, coby się na nią pogapić i przy okazji odkryłam cudo...

A było tak. W pracy sobie siedziałam, coś tam ciekawego czytałam, bo taką mam pracę i nagle piknął sms z wieścią. Oto jest. Zobaczyłam małą krzewinkę wkopaną w trawnik. No i ucieszyłam się okropecznie z jednej strony, a z drugiej zmartwiłam.... Bo mnie tam nie było, bo nie było kadiszu, bo tak po cichutku...

Tak właśnie po cichutku pan Andrzej upamiętnił miejsce, gdzie w Landsbergu stała synagoga. Jakby jeszcze kto nie wiedział, co to jest, to powiem, że miejsce modlitw Żydów (wiem, że błąd, ale inaczej napisać nie umiem, podobnie jak Powstanie Warszawskie). A landsberska synagoga to było cudo architektury. Zachowało się niewiele zdjęć z jej widokiem, ale na tych, co ją widać, to zwyczajnie zachwyca. No i potem ten obłąkany diabeł w ludzkiej skórze... no i nie ma Żydów w Polsce, choć jest antysemityzm, czego ja nie rozumiem.

No i pan Andrzej posadził tam trzmielinę... Ale szkoda, że nie było kadiszu. A jako że chyba nikt w Gorzowie nie umiałby go odmówić, to nawet jakaś inna modlitwa byłaby wskazana. Dlatego ja poszłam tam i się pokiwałam nad roślinką, jak pobożni przy Ścianie Płaczu (dla tych, co się tam wybierają i będą szukać, to się nazywa Western Wall, takie są wskaźniki w starej Jerozolimie). No i pokiwam się też, kiedy pewien znany prawnik et consortes stawiać tam będą kamień pamiątkowy.

A przy okazji zachwytu nad trzmielinką niewielką na razie odkryłam coś pięknego. Ma rację moja przemiła znajoma, która twierdzi, że mieszkamy w wielkim i pięknym mieście, a ja chodzę jedną ścieżką i nie mam szans tego piękna odkryć. Otóż oniemiałam z zachwytu na widok plomby, jaka stanęła przy ul. Łużyckiej, w miejscy starej ruderki, gdzie archeolodzy znaleźli stary piec z kaflami jak dzbanuszki. No drugiego takiego budynku próżno w mieście nad trzema rzekami szukać. Wysmakowana forma, dbałość o detal, no stałam w gęstniejącym deszczu i jakoś nie chciało mnie się nigdzie iść. Bo zachwyt był szalony. I tak sobie przez chwilkę niewielką pomarzyłam, żeby tam zamieszkać, a potem naszło mnie, że ten budynek śmiało może startować w prestiżowym konkursie „GW” na najpiękniejsze budynki roku. I nawet jeśli nie znalazłaby się na pierwszym miejscu, to w dziesiątce powinien.  Jakże byłoby pięknie, gdyby takich budynków w mieście na siedmiu wzgórzach było więcej... No cóż, pomarzyć dobra rzecz... A tak swoją drogą, w takich przypadkach nazwa pracowni architektonicznej czy też nazwisko architekta powinno być wyeksponowane, jak w przypadku obrazów czy rzeźb. Zresztą w przypadku gargameli polskich, których od zatracenia jest w różnych podgorzowskich wsiach z Chwalęcicami na czele, też. Bo zabawnym mogłoby się okazać, że ważny i nagradzany twórca nagle zrobił projekt dworku stylizowany na XIX wiek, z okrągłymi lukarnami, kręconymi kolumienkami i wszystko w kolorach wściekłego różu, bo tak się majętnemu klientowi podoba... A tak właśnie bywa i to często.

A o sprawie tzw. afery budowlanej nie chce mnie się pisać. I to z tej przyczyny, że co sądzić o kraju, który wybiera do ważnego parlamentu totalnego oszołoma w muszce, który wygaduje takie straszne rzeczy o kobietach... a one na niego głosują... Co sądzić o kraju, gdzie takie afery ciągną się latami, bo niekompetentni biegli, bo... A podatnicy, czyli my, za to płacimy. Ech, szkoda słów.

I dla porządku domu: dziś o 17.00 w Muzeum Lubuskim spotkanie z Dawidem Szafrańskim. To rzeźbiarz pochodzący z Gorzowa, bardzo ciekawy twórca. Mam zaszczyt i przyjemność znać, ale zrządzeniem losu... Szkoda.

Poza tym dziś w Heliosie „Grand Budapest Hotel”. No trzeba zobaczyć... A za tydzień ważny dokument o fotografii, ale nakręcony jak najlepszy dreszczowiec z zagadką w tle. Też trzeba zobaczyć.

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x