Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Marii, Marzeny, Ryszarda , 26 kwietnia 2024

W efekcie Szlaku

2014-06-18, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Znaczy się Nocnego Szlaku Kulturalnego. Prezes Dziekański już zapowiada nową inicjatywę. A to po wieczorze ze starymi winylami.

Jakoś tak się składa, że od kilku lat na Zachodzie znów ludzie słuchają muzyki z czarnych winylowych płyt i kaset w typie tych ze starego Stilonu. Tak, tak, proszę spojrzeć na wyniki sprzedaży wielkich koncernów, sama byłam zdziwiona, ale jednak.

No i ta moda dociera po malutku do nas. W wielkich miastach ludzie też już urządzają wieczorki z czarną płytą. U nas na szlaku w jazzowej piwnicy zagrał Janusz Malendowski, i to jak zagrał. No fruwały marynary... No i po tym wydarzeniu na Janusza zaczęły się naciski, coby kolejny raz zagrał, albo najlepiej w jakimś cyklu.

A tu niespodzianka, prezes już wymyślił imprezę na coś w podobie, tylko jeszcze musi szczegóły ustalić. I najpewniej od nowego sezonu piwnica wróci w pewnym sensie do początków, czyli muzyki zapodawanej z płyt. No i fajnie, bo choć ja nie jestem admirator wielki czegoś innego niż klasyka, jazz, ludowe i kocia, to niech tam będzie... Ale jak już będą szczegóły, to napiszę więcej.

A skoro przy muzyce jestem, to o jednej jeszcze kwestii chciałam. Otóż dzięki Alinie przeczytałam, co następuje:

"Muzyka chłonie jak gąbka atmosferę miast. Nie zawsze oddaje w stosunku 1:1 to co przyjmie, często wypluje mocno zniekształcone farfocle. Bo o ile trójmiejską alternatywę (która zawsze hyc hyc do przodu) i jej eklektyczność idzie wytłumaczyć portowym oknem na świat, a nowofalową smutną i gorzką Łódź samą Łodzią, to jak wytłumaczyć, że szary Sosnowiec - o którym krąży dowcip, że mieszkania na najwyższych piętrach w Katowicach są najtańsze bo widać z nich Sosnowiec właśnie - jest polską stolicą słonecznego ska? W każdym razie gdzieś te fluidy przechodzą jak rentgen przez twórców i odbijają się w dźwiękach. Nie inaczej jest z Gorzowem. Smutnym jak p… miastem, z brzydkimi ulicami, które nawet w piątkowy wieczór straszą wyludnieniem i jakąś wszechobecną beznamiętnością. Normalnie polskie Detroit. Żużel i fabryka Stilon, niegdyś potentat w produkcji kaset. Za to z filharmonią do której nie ma kto chodzić. I wszystko to wali echem w muzyce garstki gorzowskich artystów - UL/KR czy teraz Król, anTeny, Żółte Kalendarze, ostatnio WPP84. To tego ostatniego posłuchajmy w typowo gorzowskiej atmosferze - noc, mało kto zobaczy linka, jeszcze mniej posłucha".

Autor: Soćko Soćko , redaktor nad naczelny TegoSlucham.pl

Więc ja temu panu napisałam w odpowiedzi:

„Witam

Przeczytałam pańską recenzję dotycząca mego miasta i klimatu muzycznego, jaki z niego wynika.

Każdy ma prawo oceniać.

Szkoda, że nie napisał pan o dość szerokiej scenie jazzowe i to nie o Adamie Bałdychu, ale o tych młodych, co idą własną, może nie tak atrakcyjną ścieżką.

Szkoda, że nie pokazał pan dynamicznych filharmoników, którzy zaskakują coraz ciekawszymi pomysłami we własnych małych składach i już dorobili się własnej, wcale nie tak małej publiczności.

Nie wiem, na jakiej podstawie pisze pan, że do Filharmonii nie ma kto chodzić, bo ja tam jestem co tydzień i takich jak ja, jest znacznie, znacznie więcej.

Szkoda wreszcie, że nie zauważył pan śpiewających aktorów, którzy występują w miarę regularnie z własnymi recitalami.

To tyle w kwestii tego, co się w muzyce w Gorzowie Wielkopolskim oprócz UL/KR, a teraz Błażeja Króla czy anTen, też znam i doceniam, dzieje.

Renata Ochwat”

Bo moim zdaniem o klimacie miasta i jego stanach mówi nie tylko alternatywa. I tyle by było w tym temacie.

A teraz z innej mańki. Otóż dziś na Bulwarze o 16.00 wielkie manewry różnych połączonych sił ratowniczych, które będą symulować ucieczkę dwóch więźniów z konwoju. Zaangażowany będzie nawet śmigłowiec, pójść można i owszem, ale między innymi po to, aby „Kunę” zobaczyć... Tak, tak, miejski flagowy lodołamacz też tam będzie. A tak poza tym to tylko kino zostaje, bo ludzie sposobią się już do kolejnego najdłuższego weekendu nowoczesnej Europy, takiego dziwnego polskiego wynalazku. Bo co kraj, to obyczaj....

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x