Nasi na Open’er Festiwal!

2014-06-21, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

No jak dla mnie informacja dnia. Nie po raz pierwszy, zresztą, ale tym razem pokażą się Błażej Król oraz Żółte Kalendarze. Nic, tylko gratulować.

A pewna pani mawiała, że oni są amatorzy i z takowymi nie współpracuje. Jakie to szczęście, że było to bardzo dawno temu. Bo ani Błażej, ani Kalendarze amatorami, w sensie podstawowym tego słowa nie są. To czystej wody profesja i to w mistrzowskim wydaniu.

No i co się to wyczynia w mieście na siedmiu wzgórzach? Ano staje się ono potęgą, jeśli chodzi o muzykę. Bo scena jazzowa jest i to całkiem mocna, nasi nagrywają płyty, zdobywają nagrody, no jednym słowem jest więcej niż dobrze.

Klasyka ma się kwitnąco. Orkiestra FG ma już taki poziom, że niejedna inna, ze znacznie dłuższym stażem, niż tylko trzy lata, mogłaby pozazdrościć. Choć co niektórzy w tym mieście wygadują różne głupoty na temat FG, to ich akurat nie należy słuchać, bo ani razu przez trzy lata się nie pofatygowali na jakikolwiek koncert.

A teraz jeszcze się okazuje, że mamy całkiem niezłą, ech tam niezłą, bardzo dobrą alternatywę. I choć to raczej nie jest moja bajka, ale dostrzegam i gratuluję.

No i jeszcze słówko muszę o ludowości, bo „Mali Gorzowiacy” od lat są na wysokiej fali. Już wkrótce będzie się można o tym przekonać podczas festiwalu zespołów dziecięcych i młodzieżowych. My, znaczy redakcja echogorzowa.pl (choć niektórzy jeszcze nie przyjęli do wiadomości, że portale internetowe mają te samą i taką samą rangę jak dotychczas miały media papierowe) mamy tę przyjemność, że jesteśmy patronem prasowym wydarzenia. A ludowe, to jest to, co obok klasyki i jazzu lubię najbardziej. I mam nadzieję, że znów przyjedzie do miasta nad trzema rzekami taki „Zawaternik” czy „Grojcowianie”. Bo jakoś taniec tak zwany współczesny mnie nie przekonuje w ogóle, a w szczególe w wykonaniu małych i maleńkich. Ale oczywiście każdy ma prawo do swoich wyborów i gustów.

Tak więc jakoś z ta kulturą u nas tak ostatecznie i do końca źle nie jest i to mimo starań różnych urzędników, aby życie ludziom od kultury skutecznie zatruć.

A teraz z innego kątka. Magistrat nagle dostrzegł, że w mieście ludzie mieszkają, a nie tylko urzędnicy, czy co Bo ja tak interpretuję społeczne konsultacje w sprawie ul. Matejki. No i bardzo dobrze, że urzędnik chce wiedzieć, co mieszkaniec myśli o swoim mieście. Żeby jeszcze urzędnik zostawił w spokoju piękną willę Jaehnnego, wyremontował ją porządnie i znalazł sensowne zastosowanie, a nie wsadzał do szklanego pudełka, jak to ma zamiar zrobić, byłoby super do kwadratu. Ja tam jestem jak najbardziej za nowymi rozwiązaniami w architekturze, lubię o niej czytać, ale pomysł z oszkleniem willi zupełnie do mnie nie przemawia. Jakoś rozumiem opory konserwatorów zabytków i części architektów, dodam – sporej części. Może jeszcze urzędnicy pójdą po rozum do głowy, wyremontują obecną siedzibę Miejskiego Ośrodka Sztuki przy ul. Pomorskiej. Bo to unikat jest w skali całego kraju, unikat, bo stanowi całość architektoniczną i zachwycają się tym wnętrzem wszyscy, którzy tu zjeżdżają. Warto zwyczajnie zadbać o to, co dobre, warto, a nawet trzeba.

No i dla porządku domu. dziś o 19.00 w FG koncert dyplomantów warszawskiego uniwersytetu muzycznego, a w Grodzkim Domu Kultury spotkanie z piosenką turystyczną. Jutro też w Grodzkim coś około 21.30 sobótkowa noc. A jak nie macie pomysłu na niedzielę, to zapraszam na spacer ze mną wokół Gorzowa. Wykręcimy coś z 15 km. Pójdziemy po fajnym terenie. Zbiórka chętnych na przystanku autobusowym koło Castoramy (w kierunku na szpital) o 9.00. My, znaczy ludzie z Naszej Chaty (mało nas tym razem bo klub bawi na Lubelszczyźnie), zapraszamy kolejnych do pieszych łazęg po okolicy.

Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Robert
Borowy

Włodarz się nie zmienił, ciekawe, czy zmieni styl?

Po drugiej turze wyborów samorządowych stało się jasne. Na kolejne lata w fotelu prezydenta miasta będzie siedział dotychczasowy włodarz – Jacek Wójcicki.