2014-09-19, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Nie wiem, czy każdy tak ma, ale ja przed wolnym zapadam w jakiś dziwny letarg. Zwyczajnie nic mnie się nie chce, nawet komentować, a potem na pięć minut przed godziną W się miotam w poszukiwaniu mapy albo czegoś tam innego.
W mieście nad trzema rzekami ukrop wyborczy coraz mocniej się gotuje. Kandydaci dużo obiecują i to różnych rzeczy. Ale jakoś nikt nie tyka sfery kultury. Znaczy demontażu ciąg dalszy będzie.
Właśnie dostałam od rzeczniczki szeryfa informację, że magistrat się zastanawia, co z takim GIIK-iem dla przykładu. Ale już wiadomo, że zmiany w MOS i Kamienicy Artystycznej to kosmetyka. Bo obie instytucje zostają w swoich siedzibach, tylko dyrekcja jedna będzie. I tak mnie zastanawia, po co to wszystko? Bo miasto akcentuje różnorodność, chwali się mniejszościami narodowymi i religijnymi, a akurat tu urawniłowka. I to wbrew wszystkiemu, bo wiedzy o kulturze, bo oczekiwaniom, bo zdrowemu rozsądkowi. Ale cóż, mleko się wylało, trzeba teraz patrzeć, jak jego resztki się przypalają.
A teraz z innego kąteczka. Znów miałam okazję obejrzeć słynny periodyk wydawany przez Marszałkostwo. I właściwie nic się nie zmienia. Pani marszałkini na każdej stronie i to odmieniana przez wszystkie przypadki. Nadreprezentacja Winnego Grodu i okolic nadal trwa. OK., nie zadam sobie więcej trudu, bo oczka osobiste oszczędzać trzeba.
A teraz z innego kątka. Nasi wygrali z Rosjanami. Oglądałam dzięki uprzejmości znajomych, którzy wyszukali rosyjską telewizję i podali namiar. Musiałam sobie na cito przypomnieć mój rosyjski i przykro się słuchało komentarza, który stale insynuował, że Polacy grają na skraju przepisów.
I jak ta zacięta płyta powtórzę. Rosjanie, jako agresor prowadzący wojnę, powinni być wykluczeni z wszystkich aspektów życie cywilizowanych narodów: sportowych, kulturalnych, ekonomicznych oraz innych. A obywatele tego kraju mieszkający poza granicami winni być deportowani do ojczyzny. Może wtedy Rosjanie, ci zwykli, przejrzą na oczy, może odrzucą propagandę. I głucha jestem na argument, że sportowcy nic wojnie nie są winni. Owszem, nie są winni, ale jak zawodnik pluje na kibica albo inaczej demonstruje swoją pogardę, to z czegoś jednak taka postawa wynika.
O tym, że Szkocja zostaje w Wielkiej Brytanii tylko nadmienię. To ważny sygnał dla naszego Opola i okolic.
P.S. Dziś intrygująca wystawa w Muzeum, szczegóły w zakładce kultura są.
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.