2014-11-07, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje
Zostało kilka dni do wyborów. Różni kandydaci wiele obiecują, ale żaden jakoś nie akcentuje potrzeby wysprzątania tego miasta, o którym gadają, że piękne i wielkie jest. A szkoda.
Miałam wczoraj okazję przejść się z przemiłą znajomą po centrum. Tak po prawdzie to do tej chwili nie wiem, czego przemiła szukała, ale w każdym razie snułyśmy się po Sikorskiego. I najszła nas ochota – jak to mawia Pawlak w „Samych swoich” – żeby skręcić w Pocztową. I to był podstawowy błąd naszego się snucia po centrum. Bo czegoś takiego, co zobaczyłam przy gmachu dawnej landsberskiej poczty, a dziś diabli wiedzą kogo, zwyczajnie się nie spodziewałam. Chodnik przykryty był i nadal jest ptasimi odchodami, pod ściana stare śmieci. A przemiła tylko westchnęła i powiedziała – Nadal mnie przekonujesz, że to miasto w randze wojewódzkiego jest? I nadal twierdzisz, że tu są władze zatroskane o jego stan? No i co miałam powiedzieć? No co? Nie powiedziałam nic, tylko się wewnętrznie skręciłam ze wstydu i upokorzenia oraz zwyczajnie z obrzydzenia.
Czyżby nikt naprawdę nie widział takich miejsc, a dodam, że Pocztowa to ścisłe centrum jest. Czyżby straż miejska nastawiona była tylko na wlepianie mandatów za źle parkujące samochody? W urzędzie miasta pracuje milion urzędników i żaden nie widzi tego okropieństwa? Nie ma siły żadne, żeby zmusić właściciela do posprzątania? A może zwyczajnie nie ma właściciela?
W celu poprawy nastroju sobie i przemiłej poszyłyśmy pogapić się na architektoniczne cudo, czyli Czarną Plombę na przy ul. Łużyckiej. I trochę nam się humory poprawiły. Ale tylko trochę, bo gdzie oko nie strzeli, tam coś okropnego widzi.
A teraz z innego kątka. Dziś prelekcja o landsberskiej synagodze. W muzeum o 17.00 będzie. Prywatna ekipa uparła się, aby upamiętnić naród Wybrany i im się to udało. A tu nagle i niespodziewanie do sukcesu dopina się magistrat, bo nagle mała tablica z napisem „Synagoga” nikomu nie przeszkadza, choć jeszcze niedawno przeszkadzała i to mocno. Zresztą takich dziwnych nagłych zwrotów akcji jest wiele. No bo przecież kampania aż furczy.... Ciekawe, co wyjdzie z tego furczenia, bo ja jakoś coraz sceptyczniej do tych wyborów podchodzę.
No i słówko przypomnienia. Już w sobotę rewelacyjny koncert Renauda Garcii-Fonsa w aulii głównej PWSZ, a w niedzielę zaczynają się Spotkania Teatralne od „Łemko” w reżyserii Jacka Głomba, znaczy Legnica do nas znów zawita!!!!
A w niedzielę trzeba do lasu, bo inaczej przyjdzie człowiekowi zwariować.
Przechodzę od jakiegoś czasu obok tego coraz bardziej walącego się murku. Przechodzę i tak mnie nachodzą różne myśli.