Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Estery, Kiry, Rudolfa , 7 lipca 2025

Świętowanie sylwestra już się rozpoczęło

2014-12-30, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Niestety. Bo świętowanie po polsku i w stylu miasta na siedmiu wzgórzach wygląda w jeden sposób. Co chwila pod moim jednym i drugim oknem wybucha jakaś petarda i wzdrygam się od tego oto hałasu. Niestety.

Nigdy nie lubiłam sztucznych ogni, fajerwerków, innych cudów. A z przyczyn kilku. Bo hałas, bo te ognie sztuczne mają to do siebie, że opadają na człowieka nagle i człowiek się czuje osaczony i uwieziony wewnątrz, bo nagle klaustrofobia się wzmaga. No szlag, nie lubię. I jak przez lata musiałam lecieć na miejskie sylwestry, w tym roku, że przypomnę, sylwester nam przyspieszył i Papa D. oraz fajerwerki będą ozdobą tego, co za rok się wydarzy, to zawsze miałam taką mantrę do odmówienia – Niech to strzelające ustrojstwo będzie daleko ode mnie. No niestety, nigdy nie było. Ale od jakichś trzech lat jest spokój. Nie muszę oglądać miejskiego sylwestra, więc w domu tylko się wzdragam na odgłosy strzelania. Ja się tylko wzdragam, ale moi znajomi, co mają czterołapie szczęścia, mają poważną zagwozdkę, co z ulubieńcem na tę jedyną noc zrobić? Zostawić samego, kiedy my tam na parkiecie szaleć będziemy? No nie, bo psia albo kocia istota zwariuje z tego hałasu, tego huku. Zamknąć w łazience? No nie, bo też będzie dramat. Nie iść na bal? Ale dlaczego? Bo czterołapie samo zostanie i koniec końców zawału zostanie? No i wówczas uruchamia się pogotowie, znajomi wymieniają się informacjami, kto w domu zostaje i czterołapie wędrują do zaprzyjaźnionych domów. Ale to też nie działa. Bo zwłaszcza psy źle się czują bez ukochanej pańci czy pana. I nawet pogotowie  nie pomaga.

A przecież jest jeszcze trochę do sylwestra. I ja zwyczajnie nie rozumiem kanonady. Nie rozumiem wydawania pieniędzy na fajerwerki. Nie rozumiem tego odpalania, tej kanonady, tego straszenie ludzi i zwierząt domowych. A niestety tak się dzieje. Jakieś dziwne osobniki odpalają mocno dudniące i mocno jaskrawe, a ja się boję, bo zwyczajnie nie lubię niespodziewanych dźwięków, niespodziewanych hałasów. Nie lubię. Dlatego zwykle w sylwestra siedzę we własnej łazience, bo tu najmniejsze okno, i mam nadzieję, że za chwilkę to się skończy, ta kanonada nie wiadomo dla kogo, i po co odpalana. No w tym roku niech będzie na 600-lecie obecności dworu Hohenzollernów w Berlinie, a co za tym idzie, obecności ukochanego władcy Fryderyka II Wielkiego, bo świętować trzeba, może nie z hałasem, ale skoro jest, niech będzie na chwałę Hohenzollernów i Fryderyka II Wielkiego. Ale na kilka dni wcześniej? Kiedy prawo zabrania, kiedy to jednak kosztowny wydatek jest? No po co? Prośba moja będzie jak wołanie na puszczy. Nie strzelajcie, nie odpalajcie ogni sztucznych. Po co marnować i pieniądze i energię. No cóż, tylko wołanie na puszczy zostaje. Niestety, strzelają. Znów.

A teraz z innego kątka będzie. Otóż doszły mnie wieści z Barlinka, tego przepięknego i wychuchanego miasteczka, że ulubiona moja pisarka i przy okazji przemiła znajoma Iwona Małgorzata Żytkowiak skończyła swoją kolejną książkę. Że przypomnę, Iwona, jak chce wydawca i to nie byle jaki, bo Prószyński i spółka, czyli naprawdę liczące się polskie wydawnictwo, a dla mnie cały  czas Małgorzata, właśnie w tym wydawnictwie wydała kilka już swoich książek, więc jest jedną z ważniejszych i ciekawych pisarek w regionie. No i najważniejsze jest to, że Małgonia, jak do niej i paru innych zaprzyjaźnionych Małgorzat mówię, napisała kolejną książkę. I jak autorka informuje, książka dość mocno zaczepiona o Gorzów jest. No i ja na nią bardzo czekam, bo szalenie mnie interesują gorzowskie wątki. Mówię o tym kolejny raz, bo to ciekawe zwyczajnie jest, skąd u różnych pisarzy pojawia się Gorzów. Małgonia mieszka blisko, bywa tu, ma znajomych, nowych i starych, więc jakoś ten Gorzów jest zrozumiały. Ale skąd u innych? Czekam bardzo. Czekam, tym bardziej, że zwyczajnie lubię prozę Iwony Żytkowiak i jestem mocno pewna, że sukces będzie. Choć Małgoś, jak znam autorów, nie do końca. No i jak już książka będzie, to ja słóweczko malutkie, ale Krystyna Kamińska w swojej zakładce o czytaniu z nią na pewno napisze słówek więcej. Bo autorów naszych, stąd i dobrze piszących, dobrą polszczyzną wspierać trzeba. Zresztą zdradzę pewien sekret. Uwielbiam gadać o literaturze z Krystyną Kamińską. To zawsze fajne chwile są. Bo czasami mamy takie samo zdanie, wiele razy inne. Ale rozmowa o literaturze, o tropach literackich, o możliwościach rozwiązania pewnych wątków jest stymulująca. Krystyna ma bardzo często krytyczne zdanie. Ja mniej. No cóż. No więc razem czekamy na nową książkę Iwony Małgorzaty Żytkowiak, jak sama autorka mówi, mocno zaczepionej o Gorzów.

A skoro przy literaturze jestem, to wszyscy gorzovianiści powinni sobie zadać trud i przeczytać książkę pana Zdzisława Morawskiego „Nie słuchajcie Alojzego Kotwy”. Bo tam bonusy gorzowskie są. A jak kto odkryje i zechce się ze mną podzielić, bo ja znam, to będę bardzo, bardzo  szczęśliwa. Uprzedzam, lektura nie jest prosta, ale odczytywanie wątków – fascynujące. Naprawdę.

P.S. Za chwilkę niewielką, za kilka godzin sylwester. Jak kto jeszcze pomysłu nie ma, to może do Filharmonii Gorzowskiej się wybrać. Są bilety na koncert, inny, niż zwykle. Są też jeszcze bilety na galę noworoczną w Teatrze Osterwy. Też ciekawa możliwość. No i zawsze zostaje Bulwar. Co prawda nie wiadomo, kto na zakończenie 2014 roku wystąpi, bo za rok, czyli po 2015 Papa D., ale może być niespodzianka, bo jednak awizowany za rok Papa D. się pojawi.

P.S. 2. A domowe ptaszory, znaczy jaskółki moje, nie wybierają się nigdzie.  – Zostajemy w domu i ty chyba też, bo gdzie masz się szwendać. Toć nie lubisz. OK. Będziemy uprzejme – tyle usłyszałam oficjalnie. A nieoficjalnie, Renatko, dość się nalatałaś w tym roku. Prosimy zostań z nami. Ptaki, zostaję. 

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x