Echogorzowa logo

wiadomości z Gorzowa i regionu, publicystyka, wywiady, sport, żużel, felietony

Jesteś tutaj » Home » Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje »
Józefa, Lubomira, Ramony , 1 maja 2025

No i szlag trafił w wierzbę nad Kłodawką

2015-04-01, Renata Ochwat: Moje irytacje i fascynacje

Nie uwierzyłam w to, co widzę, a widziałam odłupany wielki konar wierzby, tej tuż przy Kłodawce. Konar poleciał w stronę rzeźbki mistrza Jana Korcza. Szczęściem w nieszczęściu rzeźba ocalała, ale mistrz Jan siedział przez długą chwilę umajony wierzbowymi gałązkami i malusimi listkami.

Mnie jest zawsze żal, kiedy giną drzewa. I kiedy wczoraj zobaczyłam ten odłupany konar wierzby znad Kłodawki, to taki żal kolejny raz poczułam. Szlag, czyli w tym przypadku zawirowania pogody, sprawił, że stara wierzba nie dała rady. Jakie to szczęście, że nikomu nic się nie stało. Ani żywym, którzy tamtędy chodzą, ani martwym, którzy tam siedzą lub stoją. Mam na myśli rzeźby malarzy Jana Korcza i Ernsta Henselera. Odłupany przez pogodę konar miłosiernie runął tak, że rzeźba mistrza Korcza tylko została umajona gałązkami.

Za taki stan rzeczy nie winię nikogo, bo raczej nikt nie byłby w stanie zawyrokować wcześniej, że coś nie halo, że… Tak chciał los i pogoda. Stało się. Mam nadzieję, że nikomu w magistracie nie przyjdzie do głowy wycinać tego akurat drzewa. Bo wystarczy zaopatrzyć wierzbę, jak kto nie wie, jak, to niech zapyta Wawrzyńca Zielińskiego, on będzie wiedział jak, i na pewno to uczyni.

Już kilka lat temu światły urząd wyciął wierzbę inną, przy innym mostku, też nad Kłodawką, tę przy Mac Donald’s i Łubu Dubu. A nie było przyczyny żadnej, poza tym, że wierzbowe gałązki się nisko zwieszały, i ja, oraz okoliczne dzieci, mieliśmy przyjemność wielką oraz zabawę wielką w ich dotykaniu.

Jak kto nie wierzy, że to właśnie drzewo zdrowe było, niech zapyta specjalistów. Ja po fakcie zapytałam. I do dziś mnie żal jest. Jak zresztą po każdym drzewie wycinanym w myśl zapewniania komfortu zmotoryzowanym, a nie pieszym. Jaka szkoda. No cóż. Trzymam kciuki za wierzbę na Chrobrego. Trzymam bardzo mocno.

A teraz z innego kątka będzie. Informacyjnego. Zarządzanie informacją, kreowanie wizerunku medialnego, polityki medialnej, PR, jak to się uczenie teraz nazywa, to sztuka jest. Wielka. Można studia kierunkowe w tym zakresie skończyć, można nawet przez chwilę pracować w jakichś mediach, ale nadal nic nie wiedzieć o tym, jak to ma hulać. No i jakoś tak się kolejny raz o tym braku przekonałam wczoraj, na spotkaniu z nową panią rzecznik magistratu. Inna rzecz, że spotkanie zwołane naprędce w widowiskowy sposób zignorowali koledzy i koleżanki po fachu. Była nas tam tylko czwórka. I jak zaczęliśmy mówić pani rzecznik, skąd inąd miłej osobie, jakbyśmy chcieli uzyskiwać informacje, to natykaliśmy się na mur zadziwienia. I nowomowę urzędniczą. I ja tego ostatniego nie rozumiem. Bo jak potrafię pojąć, że nowa pani rzecznik magistratu iluś rzeczy nie wie, bo jeszcze nie zdążyła się wdrożyć, to tej poetyki starych towarzyszysz nie rozumiem. Dla przykładu – pani rzecznik nie bywa na kolegiach prezydenckich i nie wie, czy może, ale będzie wnioskowała, aby to się stało możliwe. A przecież kolegia to sól wiedzy o tym, co się magistracie dzieje. To tam zapadają decyzje ważne i mało ważne, ale jednak. Za byłej władzy to był standard. Kolegium, a potem chwile z rzecznikiem, który sprzedawał inforki, że prezydencja zgadza się na dzierżawę lokalu, że prezydencja ma takie pomysły… A teraz niet. No bo i skąd, skoro rzeczniczka magistratu tam nie bywa. No i kwestia nowej dyrektor biura prasowego. Zażyczyliśmy sobie spotkania z panią dyrektor. Ale pani rzecznik nie była w stanie powiedzieć, kiedy do tego dojdzie, bo sama miała tylko trzy minuty, aby zwierzchniczkę zobaczyć. O merytorycznych kwestiach mowy nie było. No cóż, czemu nie jestem zaskoczona.

A teraz już naprawdę z fajnego kątka będzie. Bo na Przystanku Woodstock zagra Proletaryat. Skład, prawie marzenie, bo Tomasz „Oley” Olejnik – śpiew (od 1987, czyli od chwili założenia  zespołu), Dariusz „Kacper” Kacprzak – gitara basowa (od 1987), Wiktor Daraszkiewicz – gitara (od 2008), Robert „Mały” Hajduk – perkusja (od 1996). To moja punkowa miłość i zachwycenie jest od zawsze, to ta stara już przecież kapela nagrała manifest punkowy „Pokój z kulą w głowie”. Manifest, którego do dziś się słucha, no ja w każdym razie to robię. I co jakiś czas odkrywam, że oni, znaczy Proletaryat z Tomkiem Olejnikiem na czele mają rację. Tak więc do Kostrzyna trzeba jechać, coby starej punkowej rasy posłuchać. Ja na pewno tam będę. I choć stara jestem, to sobie z wielką przyjemnością powrzeszczę – Pokój wam panowie. Albo – Na przód marsz, proletariat. Tomek to śpiewa. Ja go nie znam osobiście, tylko po muzyce.

No i dzięki wielkie Jurkowi Owsiakowi, że pamięta o takich punkowych ludziach. W tym sensie, że kapelki, ale i w tym sensie, że fani, dziś już trochę starzy, bo po 50. Ale wierni. Może nie polecimy się kiwać pod scenę i zrobimy młyn – ja ze swoim mikrym wzrostem szczególnie - ale będzie nam super, że jednak Proletaryat znów na króciutki moment na fali będzie. Szkoda, że Siekiery już posłuchać nie można.

A tak przy okazji, co się porobiło z dobrą i mocną sceną punkową? Pożarła ją rewolucja dobrobytu? Już nikt nie chce słuchać gorzkich słów punkowych wokalistów, mnie najbliższych. Bo choć chadzam do Filharmonii różnych, bo nie tylko FG, to tak samo chętnie na punkową muzę jadę. No cóż.

Dzięki Jurek z Proletaryat. Dzięki wielkie.

P.S. A tu link  do „Pokój z kulą w głowie”. Moja wielka miłość, zauroczenie i chyba do końca wskazówka - Proletaryat i „Pokój”. Bo inaczej nie umiem. Słucham ich tak samo często, jak Jana Sebastiana Bacha. I myślę sobie, że Bach w dzisiejszych czasach byłby punkiem, tak jak i ja. Dziwne.

P.S.  2. Dziś Prima Aprilis. Nikogo w nic nie wkręcam. Inni wam to zrobią.

https://www.youtube.com/watch?v=NKPBWSQIFWk

X

Napisz do nas!

wpisz kod z obrazka

W celu zapewnienia poprawnego działania, a także w celach statystycznych i na potrzeby wtyczek portali społecznościowych, serwis wykorzystuje pliki cookies. Korzystając z serwisu wyrażasz zgodę na przechowywanie cookies na Twoim komputerze. Zasady dotyczące obsługi cookies można w dowolnej chwili zmienić w ustawieniach przeglądarki.
Zrozumiałem, nie pokazuj ponownie tego okna.
x